Mimo że <a class="db-object" title="Arsenal FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-arsenal-fc,spti,7241" data-id="7241" data-type="t">Arsenal</a> prezentował się bardzo dobrze w pierwszej połowie spotkania, gdzie na trafienie <a class="db-object" title="Kevin De Bruyne" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kevin-de-bruyne,sppi,2386" data-id="2386" data-type="p">Kevina De Bruyne</a>, za sprawą wykorzystanego rzutu karnego odpowiedział <a class="db-object" title="Bukayo Saka" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bukayo-saka,sppi,14359" data-id="14359" data-type="p">Bukayo Saka</a>, <a href="https://sport.interia.pl/premier-league/news-koszmarne-bledy-arsenalu-pokaz-sily-mistrzow-anglii,nId,6599940" target="_blank" rel="noreferrer noopener">to suma indywidualnych błędów, jaka przytrafiła się "Kanonierom" sprawiła, że to ekipa Guardioli cieszyła się z trzech punktów</a>. Za sprawą tego zwycięstwa, aktualni mistrzowie Anglii nie tylko wyprzedzili podopiecznych <a class="db-object" title="Mikel Arteta" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mikel-arteta,sppi,14382" data-id="14382" data-type="p">Mikela Artety</a> na pierwszym miejscu w tabeli, - mimo że wciąż mają rozegrane jedno spotkanie więcej, - ale również przedłużyli imponującą serię przeciwko zespołowi ze stolicy Anglii. Było to bowiem jedenaste ligowe zwycięstwo Manchesteru City nad Arsenalem z rzędu. Ostatni raz "Kanonierzy" zdołali wyrwać jakikolwiek punkt przeciwko "<a class="db-object" title="Manchester City" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-city,spti,3371" data-id="3371" data-type="t">The Citizens</a>" w kwietniu 2017 roku, kiedy na Emirates padł remis 2:2. "Obywatele" nawiązali do historii Jednocześnie podopieczni <a class="db-object" title="Pep Guardiola" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-pep-guardiola,sppi,2370" data-id="2370" data-type="p">Guardioli</a> nawiązali wczoraj do przełomowego dla klubu - 2012 roku. To wówczas zespół z niebieskiej części Manchesteru sięgnął po pierwsze mistrzostwo Anglii od 44 lat. W kwietniu tamtego roku, "Obywatele" mierzyli się w derbowym starciu z <a class="db-object" title="Manchester United" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-united,spti,3370" data-id="3370" data-type="t">Manchesterem United</a>. "Czerwone Diabły" przystępowały do niego jako lider tabeli, jednak za sprawą porażki straciły prowadzenie na rzecz właśnie City prowadzonego wówczas przez <a class="db-object" title="Roberto Mancini" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-roberto-mancini,sppi,34398" data-id="34398" data-type="p">Roberto Manciniego</a>. Była to druga taka sytuacja w historii Premier League, by drugi zespół tabeli, po bezpośrednim starciu w drugiej połowie sezonu, wyprzedził swojego rywala. Wcześniej, ta sztuka w 2010 roku udała się <a class="db-object" title="Chelsea FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chelsea-fc,spti,3369" data-id="3369" data-type="t">Chelsea</a>, również przeciwko Manchesterowi United. W obu przypadkach zespoły te sięgały ostatecznie po mistrzostwo Anglii. Wczorajszy mecz City z Arsenalem, był zatem trzecim takim przypadkiem w historii. "Obywatele" wciąż muszą czekać na ruch "Kanonierów" w ich zaległym spotkaniu, ale prognozy w kontekście potencjalnego zdobycia tytułu są dla nich co najmniej optymistyczne.