Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Burnley FC (”The Clarets”) plącze się na dole tabeli zajmując 18. miejsce, za to zespół Manchesteru City (”Obywatele”) zajmując trzecią pozycję w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 82 spotkania drużyna ”Obywateli” wygrała 37 razy i zanotowała 26 porażek oraz 19 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Bernardo Silva wywołał eksplozję radości wśród kibiców ”Obywateli”, zdobywając bramkę w 12. minucie meczu. Jedyną kartkę w meczu arbiter pokazał Aymericowi Laportemu z jedenastki gospodarzy. Była to 45. minuta starcia. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Manchesteru City. W 56. minucie Gnaly Cornet został zmieniony przez Ashleya Barnesa. Jedenastka gości ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół ”Obywateli”, strzelając kolejnego gola. Na 20 minut przed zakończeniem drugiej połowy wynik ustalił Kevin De Bruyne. Chwilę później trener ”The Clarets” postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 72. minucie zastąpił zmęczonego Jacka Corka. Na boisko wszedł Johann Berg, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 2-0. Drużyna Manchesteru City była w posiadaniu piłki przez 70 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym spotkaniu. Zespół Manchesteru City zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter nie ukarał piłkarzy gości żadną kartką, natomiast zawodnikom Manchesteru City przyznał jedną żółtą. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 23 października drużyna ”The Clarets” rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Southampton FC. Tego samego dnia Brighton & Hove Albion FC będzie rywalem jedenastki ”Obywateli” w meczu, który odbędzie się w Falmer.