Rozpoczęła się 32. kolejka angielskiej Premier League. Na inaugurację Crystal Palace podejmowało na Selhurst Park broniący tytułu mistrzowskiego Manchester City. Mecz zaczął się niespodziewanie - Jack Stones popełnił błąd w rozegraniu, który sprowokował kontratak zakończony golem przez Jeana-Philippe Matetę. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania straty. Swoje szanse mieli Josko Gvardiol czy Julian Alvarez, ale to Kevin de Bruyne z bocznej części pola karnego doprowadził do wyrównania w 13. minucie pięknym strzałem w okienko bramki. W 19. minucie sytuację sam na sam z Deanem Hendersonem miał Erling Haaland, ale uderzył w golkipera bramkarzy. Norwegowi do końca w tej akcji przeszkadzał w pewnym stopniu jednak Jefferson Lerma, który nieco wybił z rytmu snajpera mistrzów Anglii. W 37. minucie niepodobną do siebie stratę zanotował Rodri. Palace stworzyło więc kolejną groźną kontrę, ale Andre Ayew trafił tylko w poprzeczkę. Ederson nie miałby nic do powiedzenia, gdyby piłka poleciała kilkanaście centymetrów niżej. Do końca pierwszej połowy nic istotnego już się nie wydarzyło. Zespoły zeszły do szatni z remisem 1:1. Harry Kane poszedł śladem Lewandowskiego, odebrał już nagrodę. Nie miał sobie równych Crystal Palace - Manchester City. Druga połowa popisem "The Citizens" Druga część szybko przyniosła emocje. Już po 95 sekundach od jej startu piłkarze z Etihad Stadium wyszli na prowadzenie. Jack Grealish dośrodkował z lewego skrzydła, futbolówka lekko wybita głową przez Joachima Andersena wpadła pod nogi Rico Lewisa, który z kilku metrów pokonał Hendersona. W 67. minucie przyjezdni strzelili trzeciego gola. Akcję znowu zaczął Grealish, znajdując Kevina de Bruyne. Belg jeszcze odegrał do Erlinga Haalanda, który zapisał sobie 19. trafienie w tym sezonie ligowym. VAR potwierdził, że w żadnym momencie nie doszło do spalonego. W 70. minucie było już 1:4. Tym razem to De Bruyne wpisał się na listę strzelców - był to przy tym jego 100. gol w barwach "The Citizens". Całą akcję napędził Grealish, który zgrywał futbolówkę do Rodriego - ten krótkim podaniem obsłużył Belga, który nie zawahał się ani przez sekundę. "Orły" mimo wszystko próbowały jeszcze atakować - w 81. minucie np. dogodną sytuację miał Odsonne Edouard, natomiast jego uderzenie na bramkę zostało zatrzymane. Znacznie ważniejsza była jednak akcja tego zawodnika z minuty 86. - otrzymał on wówczas świetne podanie od Jeffrey'a Schluppa z lewej strony i z bliska bez większych trudności pokonał Ortegę. Było już tylko 4:2 dla MC. Wyglądało na to, że w szeregach "Obywateli" nastąpiło mocne rozprężenie, bowiem wkrótce Schlupp był blisko zdobycia gola kontaktowego. Ostatecznie jednak rezultat (nawet mimo aż siedmiu doliczonych minut) się nie zmienił - ekipa z Etihad Stadium zatriumfowała i dopisała do swojego konta trzy "oczka". Za niedługo Euro, a tu ogłaszają takie wieści o Lewandowskim. Coś niesamowitego, świetna statystyka Manchester City na drugim miejscu tabeli Premier League. Sytuacja może zmienić się błyskawicznie Manchester City tym samym awansował na drugie miejsce w tabeli Premier League - sytuacja "Obywateli" może się jednak zmienić... w ciągu kilku godzin. Wszystko zależy od tego, czy Arsenalowi uda się ograć Brighton & Hove Albion w sobotni wieczór. Kolejny rywal podopiecznych Pepa Guardioli w rywalizacji o mistrzostwo, czyli Liverpool, swoje następne spotkanie rozegra w niedzielę - oponentami "The Reds" będzie Manchester United.