Spotkanie fantastycznie rozpoczęło się dla "The Reds". Już w 5. minucie Fernando Torres strzałem głową pokonał Edwina van der Sara (akcję rozpoczął Steven Gerrard, wypuścił "w uliczkę" Dirka Kuyta, a ten celnie dośrodkował do snajpera Liverpoolu). Siedem minut później sędzia Howard Webb podyktował kontrowersyjny rzut karny dla "Czerwonych Diabłów" za faul Javier Mascherano na Antonio Valencii. Do piłki podszedł Wayne Rooney, Reina świetnie obronił jego uderzenie, ale dobitka napastnika Man Utd była skuteczna. Tuż przed końcem pierwszej połowy żółtą kartkę za faul tuż przed linią pola karnego Liverpoolu otrzymał Carragher, a Rooney stanął przed szansą na wyprowadzenie swojej drużyny na prowadzenie. Strzelił z wolnego ponad murem, ale Reina nie dał się zaskoczyć. W drugiej połowie długo żaden z zespołów nie mógł wypracować sobie groźnej sytuacji strzeleckiej. Pierwszym udało się to gospodarzom i to oni w 64. minucie objęli prowadzenie. Darren Fletcher dokładnie centrował z prawej strony, a Park Ji-Sung efektownym "szczupakiem" wpakował piłkę do siatki. Na murawie zrobiło się nerwowo po tym, jak po ostrym wejściu Gary Neville rozciął skórę na głowie Maxiemu Rodriguezowi, a w jednym z kolejnych starć Fletcher wymienił kuksańce i kopniaki z Kuytem. Howard Webb nie zdecydował się jednak sięgnąć po kartki, ale piłkarze opanowali nerwy. Liverpool przegrywał, lecz bardziej koncentrował się na rozbijaniu ataków rywali niż na walce o wyrównanie. Z kolei zadowolone z prowadzenia "Czerwone Diabły" nie forsowały gry. Mogło się to na nich zemścić tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy Torres dostał podanie na 5. metr, ale nie trafił czysto w piłkę i zmarnował stuprocentową okazję na strzelenie wyrównującego gola. MANCHESTER UNITED - LIVERPOOL 2-1 (1-1) Bramki: 0-1 Torres (5.), 1-1 Rooney (11.), 2-1 Park (64.). ZOBACZ WYNIKI, TABELĘ, STRZELCÓW i TERMINARZ PREMIER LEAGUE