Bramki dla gospodarzy strzelili Fabio i Wayne Rooney, a na dodatek w końcówce urazu doznał Johan Djourou, który na noszach opuścił murawę. Arsenal nie miał udanego tygodnia. We wtorek został wyeliminowany z Ligi Mistrzów przez Barcelonę, a w sobotę pożegnał się z Pucharem Anglii. Oznacza to, że podopiecznym Arsene'a Wengera w tym sezonie pozostała już tylko liga. Gospodarze prowadzenie objęli w 28. minucie po szybkim kontrataku. Piłkę wyprowadził Fabio, Rooney dośrodkował w pole karne, gdzie głową uderzył Javier Hernandez. Manuel Almunia sparował piłkę, ale pierwszy przy niej znalazł się idący za akcją Fabio, który posłał ją do siatki. "Kanonierzy" nie byli może gorszą ekipą od "Czerwonych Diabłów", ale nie umieli wykorzystać swoich sytuacji. Ta sztuka udała się natomiast gospodarzom w 49. minucie. Po dośrodkowaniu Rafaela, Hernandez został przyblokowany przez Djourou, ale piłka trafiła na głowę Rooneya, który mając ostry kąt, będąc jednak kilka metrów przed bramką, nie zmarnował okazji. W końcówce goście stracili jeszcze Djourou, który doznał kontuzji barku po zderzeniu z kolegą klubowym Bacarym Sagną i dość długo była mu udzielana pomoc na murawie - podawano mu nawet tlen, zanim opuścił ją na noszach. Ponieważ Wenger wcześniej wykorzystał już wszystkie zmiany jego podopieczni musieli grać w dziesiątkę. - Straciliśmy Djourou. W tym sezonie nie zobaczymy go już na murawie. Doszło bowiem do przemieszczenia stawu barkowego - powiedział po spotkaniu menedżer Arsenalu. Birmingham City, który w tym sezonie wywalczył już Puchar Ligi, nie zdobędzie Pucharu Anglii. W sobotę przegrał na St. Andrew's z Boltonem Wanderers 2-3. Zwycięskiego gola dla "Kłusaków" strzelił w 90. minucie Lee Chung-Yong. Zobacz wyniki, strzelców goli i składy z ćwierćfinałów Pucharu Anglii