W historii polskiej piłki niewielu było bramkarzy tak dobrych jak Łukasz Fabiański. Golkiper West Hamu od lat ma uznaną markę w Premier League. Jego wysoka forma sprawiała, że w przeszłości interesowało się nim wiele silnych klubów. Fabiański w najnowszej rozmowie z kanałem "Po Gwizdku" zdradził, że mógł grać nie tylko w Anglii, ale także w Portugalii i Włoszech. Fabiański mógł trafić do Liverpoolu Fabiański w Premier League występuje od 2007 roku. Przez siedem sezonów reprezentował barwy londyńskiego Arsenalu Tam często przegrywał jednak walkę o podstawowy skład z Wojciechem Szczęsnym. W 2014 roku Polak postanowił zmienić pracodawcę. Jak zdradził były reprezentant naszego kraju, był wtedy blisko słynnego klubu z miasta The Beatles. - Jak odchodziłem z Arsenalu, to miałem zapytanie na papierze z Liverpoolu. Chodziło o to czy bym nie poszedł tam na bramkarza numer dwa - przyznał na "Po Gwizdku" Fabiański. Ostatecznie zamiast na Anfield, "Fabian" trafił na Liberty Stadium. W barwach Swansea City został jednym z najlepszych bramkarzy Premier League i zanotował znakomity występ na mistrzostwach Europy we Francji. Tajemnicza oferta z Mediolanu Polaka chciał nie tylko Liverpool. Fabiański potwierdził także rozmowy z Benfiką Lizbona, która poważnie rozważała pozyskanie doświadczonego golkipera rok temu. - Trener Bruno Lage, który obecnie pracuje w Wolverhampton Wanderers, powiedział oficjalnie, że było zainteresowanie ze strony Benfiki, kiedy on był tam szkoleniowcem... - wspominał 37-latek. Co ciekawe, Fabiański mógł zagrać także w... Serie A. I to w jednej z najbardziej znanych drużyn w Italii. - Miałem rozmowę a propos tego, jak moja sytuacja wygląda w West Hamie. To nie było teraz, tylko rok wcześniej. [Pytano] czy są rozmowy na temat przedłużenia kontraktu czy nie. Byłem sprawdzany jakie jest moje nastawienie do zmiany otoczenia. Jaki to był klub? Jeden z Mediolanu - zdradził golkiper występujący od lat w Premier League. Sebastian Staszewski, Interia