Liverpool FC zamknął w niedzielę usta wszystkim krytykom, którzy wskazywali ostatnio na kryzys "The Reds". Ekipa Jurgena Kloppa rozbiła Manchester United wygrywając aż 7:0! Zobacz: Katastrofa Manchesteru United. Liverpool zagrał mecz sezonu. Po takiej strzelaninie w hicie Premier League piłkarscy obserwatorzy długo nie mogli otrząsnąć się z szoku. "Jesteśmy w siódmym niebie" - ogłosił fanpage Liverpoolu na Twitterze. Liverpool - Manchester United. Jamie Carragher zadrwił z Gary'ego Neville'a Być może najlepszym komentarzem do wydarzeń z niedzielnego meczu był wyraz twarzy Gary'ego Neville'a, czyli ikony Manchesteru United, którego przygnębione oblicze pokazał na Twitterze Jamie Carragher - były obrońca Liverpoolu i znany komentator brytyjskiego futbolu. "Carra", czyli legenda LFC, wyraźnie postanowił podrwić trochę z kolegi ze studia. Zresztą Carragher nawet na swoim twitterowym profilu ma w opisie stwierdzenie, że obecnie zajmuje się "denerwowaniem Gary'ego Neville'a w Sky Sports". Tym razem zdecydowanie miał ku temu świetną okazję. Sam Neville oświadczył, że w starciu z "The Reds" piłkarze "Czerwonych Diabłów" zostali "pożarci żywcem". Niektórzy dziennikarze nie dowierzali w to, co widzą, spoglądając na wynik. Komentatorzy i eksperci byli szczególnie pod wrażeniem postawy Mohameda Salaha, który zanotował historyczne osiągnięcie, stając się po tym meczu najlepszym strzelcem Liverpoolu w Premier League. Co ciekawe Egipcjanin zapowiedział, że sukces świętować będzie... naparem z rumianku. Cytowany przez brytyjskie media pomocnik Liverpoolu Jordan Henderson oświadczył: - To był fantastyczny dzień dla wszystkich. Myślę, że poziom gry każdego zawodnika naszej drużyny był tego dnia topowy. Przez pewien czas nam tego brakowało, ale teraz wszystko wróciło! Zobacz również:Wimbledon jednak skapituluje? Rosjanie i Białorusini bliscy dopięcia swego