Liverpool fatalnie rozpoczął sezon Premier League, ale od początku starcia z "Czerwonymi Diabłami" dyktował warunki gry. Gospodarze wypracowywali sobie sytuacje podbramkowe, ale w pierwszej połowie gole nie padły, na dodatek stracili Jonjo Shelvey'a, który w 39. minucie został ukarany czerwoną kartką. Grający w dziesięciu piłkarze "The Reds" nie cofnęli się na własną połowę po przerwie. Już 49 sekund po wznowieniu gry gospodarze przycisnęli, Glen Johnson zaliczył asystę, a Steven Gerrard popisowo przyjął piłkę na pierś i fantastycznie strzelił tuż przy słupku. Manchester United szybko odpowiedział kapitalnym golem Rafaela da Silvy. Po ładnej akcji "Czerwonych Diabłów" na prawym skrzydle, Shinji Kagawa zgrał piłkę koledze, a ten kopnął ją tak precyzyjnie, że odbiła się od słupka i wpadła do bramki. W 61. minucie gości piękną paradą uratował Anders Lindegaard po strzale Luisa Suareza. Liverpool wciąż sprawiał lepsze wrażenie od rywali, jednak w 77. minucie Manchester United udanie skontrował. Antonio Valencia był za szybki, aby dać się sfaulować na środku boiska. Padł dopiero w polu karnym i sędzia odgwizdał "jedenastkę", choć była to bardzo kontrowersyjna sytuacja. Reina wyczuł rywala, miał piłkę na rękach, ale przesądziła siła strzału Robina van Persiergo. To piąty ligowy gol Holendra. Gospodarze starali się walczyć do końca. Najlepszą okazję na wyrównanie miał w 83. minucie Martin Kelly, jednak "główkował" obok słupka. Przed meczem ręce podali sobie Luis Suarez i Patrice Evra. Przed rokiem Urugwajczyk za rasistowskie komentarze pod adresem Francuza otrzymał wyjątkowo surową karę. Autor: Mirosław Ząbkiewicz Liverpool - Manchester United 1-2 (0-0) Zobacz raport meczowy! Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę