Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Zespół Newcastle Utd (”Sroki”) przebywa na dole tabeli zajmując 15. pozycję, za to drużyna Liverpool FC (”The Reds”) zajmując szóste miejsce w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 155 starć zespół Liverpool FC wygrał 74 razy i zanotował 42 porażki oraz 39 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W trzeciej minucie Mohamed Salah dał prowadzenie swojej drużynie. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego dwudzieste trafienie w sezonie. W dziewiątej minucie arbiter ukarał żółtą kartką Ozana Kabaka z ”The Reds”, a w 15. minucie Federica Fernandeza z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu ”The Reds”. W 58. minucie Diogo Jota został zastąpiony przez Jamesa Milnera. Niedługo później trener Liverpool FC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 77. minucie na plac gry wszedł Curtis Jones, a murawę opuścił Thiago Alcântara. Trener Newcastle Utd postanowił zagrać agresywniej. W 85. minucie zmienił pomocnika Miguela Almiróna i na pole gry wprowadził napastnika Dwighta Gayle'a, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespół zdołał zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia pokazał Fabinhowi z Liverpool FC. Była to 89. minuta spotkania. Dopiero pod koniec meczu Joseph Willock wywołał eksplozję radości wśród kibiców ”Srok”, strzelając gola w piątej minucie doliczonego czasu starcia meczu. Asystę zanotował Dwight Gayle. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Przewaga jedenastki Liverpool FC w posiadaniu piłki była ogromna (68 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze nie potrafili wygrać meczu. Arbiter przyznał dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy, a ”Srokom” pokazał jedną. Zespół gospodarzy w drugiej połowie dokonał dwóch zmian. Natomiast drużyna Newcastle Utd w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. 2 maja jedenastka Newcastle Utd będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Arsenal Londyn. Tego samego dnia Manchester United będzie gościć zespół ”The Reds”.