Mecz na Anfield Road od początku nie obfitował w zbyt wiele bramkowych sytuacji. Obu drużynom bardzo ciężko było się przebić przez obronne zasieki rywala. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie zdołała strzelić ani jednego gola. Manchester tuż przed zejściem do szatni został natomiast zmuszony do przeprowadzenia wymuszonej zmiany. Kontuzji nabawił się Ashley Young, którego na boisku zastąpił 18-letni Cameron Borthwick-Jackson. Dla obrońcy był to czwarty występ w Premier League w tym sezonie.Po przerwie bliżej zdobyci bramki był zdecydowanie Liverpool. Emre Can kilkukrotnie miał szanse na pokonanie Davida De Gei. Hiszpan nie dał mu się jednak pokonać, najpierw broniąc jego strzał w sytuacji sam na sam, a później popisując się kilkoma fantastycznymi paradami.Chociaż to Liverpool był drużyną, która częściej atakowała rywala w drugiej połowie, to jednak Manchester strzelił pierwszego i jak się okazało decydującego gola w tym meczu. Po dośrodkowaniu z rożnego Fellaini posłał piłkę w poprzeczkę, a spadającą futbolówkę do siatki rywala posłał Wayne Rooney potężną bombą z woleja. Rooney ma za sobą fantastyczną serię. W 2016 roku w czterech spotkaniach strzelił pięć bramek i zanotował jedną asystę. Liverpool pod koniec spotkania robił co mógł, aby doprowadzić do remisu, ale na bramce stał znakomity na Anfield Road David de Gea. Dzięki wygranej Manchester United awansował na piąte miejsce w tabeli Premier League. Liverpool jest dziewiąty. Premier League. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!