Liverpool FC - Manchester United 0-0 w 8. kolejce Premier League
Liverpool bezbramkowo zremisował z Manchesterem United w hitowym spotkaniu 8. kolejki Premier League. "Czerwone Diabły" kontynuują serię meczów bez porażki.
Sezon Premier League zdecydowanie lepiej zaczęły "Czerwone Diabły", które wygrały sześć z siedmiu meczów. Ale tak naprawdę dopiero dziś podopieczni Jose Mourinho przeszli pierwszy poważny sprawdzian w meczu z odwiecznym rywalem.
Ekipa Juergena Kloppa przed tą kolejką traciła już siedem punktów do przewodzących tabeli zespołów z Manchesteru. Dodatkowo "The Reds" muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Sadio Mane.
Mecz odważnie zaczęli goście. Już w drugiej minucie Henrich Mchitarjan wykonywał dwa rzuty rożne. Nie było po nich jednak zagrożenia bramki Simona Mignoleta. W odpowiedzi szybką akcję przeprowadził Georginio Wijnaldum, ale, po wymianie piłki z Roberto Firmino, uderzył za słabo, by zaskoczyć Davida de Geę.
W 10. minucie Joel Matip ruszył odważnie środkiem boiska, podciągnął do pola karnego i strzelił mocno, lecz bardzo niecelnie. Po chwili Wijnaldum chciał technicznie zza pola karnego zaskoczyć bramkarza United, ale znów uderzył zbyt lekko.
W kolejnych minutach dominowali gospodarze, z błyskotliwym Mohamedem Salahem w środku, lecz ich akcje układały się tylko do pola karnego. Po półgodzinie gry Nemanja Matić uderzył lewą nogą bez zastanowienia, a piłka przeleciała tuż na okienkiem bramki Liverpoolu.
W 34. bramka dla gospodarzy wydawał się nieuchronna. Firmino zakręcił obroną i podał przed bramkę do Matipa. Jego strzał z kilku metrów kapitalnie obronił jednak de Gea, instynktownie odbijając piłkę nogą. Futbolówka trafiła do Salaha, ale jego poprawka o metr minęła bramkę.
Tuż przed przerwą szczęście mieli z kolei gospodarze, gdy Mignolet znakomicie obronił mocny strzał Romelu Lukaku z 13 metrów. Belgijski snajper w końcówce pierwszej połowy dwa razy ostro potraktował rywali, ale sędzia Martin Atkinson nie pokazał mu nawet żółtej kartki.
Początek drugiej połowy należał zdecydowanie do podopiecznych Kloppa. W 55. minucie Emre Can znakomicie wyszedł do podania Joe Gomeza, ale fatalnie przestrzelił z kilku metrów.
Po godzinie gry z małym okładem Mourinho podziękował za występ Mchitarjanowi i Anthony'emu Martialowi, a do boju posłał Jessego Lingarda i Marcusa Rashforda.
Sześć minut przed końcem spotkania, "The Reds" mieli wyśmienitą okazję, aby zapewnić sobie zwycięstwo. Emre Can pokusił się jednak o strzał zamiast podawać do lepiej ustawionego Daniela Sturridge'a, a piłka minęła dalszy słupek bramki gości.
Podział punktów sprawił, że Manchester United może stracić pozycję lidera. Warunkiem jest jednak remis lub zwycięstwo Manchesteru City ze Stoke.
Liverpool FC: Mignolet - Gomez, Matip, Lovren, Moreno - Henderson, Wijnaldum, Can, Salah (80. Oxlade-Chamberlain), Coutinho (79. Sturridge) - Firmino (87. Solanke).
Manchester United: De Gea - Valencia, Jones, Smalling, Darmian - Herrera, Matić - Young (90, Lindeloef), Mchitarjan (62. Lingard), Martial (65. Rashford) - Lukaku.
Sędzia: Martin Atkinson.
Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz
WS
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.