Po meczu z Manchesterem City, przegranym 1-4, trener liverpoolczyków Jürgen Klopp bronił bramkarza Alissona Beckera. To jego dwa koszmarne błędy sprawiły, że mistrzowie Anglii dotkliwie przegrali. - Może miał zmarznięte stopy - tłumaczył niemiecki szkoleniowiec.Teraz Liverpool FC prowadził z Leicester City 1-0, a przy stanie 1-1 gospodarze wykonali akcję, podczas której Alisson znów się pomylił. Wyszedł do głębokiej wrzutki piłki przed pole karne Liverpoolu. Widzący to turecki obrońca mistrzów Anglii, Ozan Kabak nie interweniował. Brazylijczyk się jednak pomylił, nie trafił dobrze w piłkę i przechwycili ją dwaj gracze Leicester City. Wbili gola na 2-1, po czym ich zespół wygrał cały mecz 3-1.To trzecia ligowa przegrana zespołu Jürgena Kloppa, po 0-1 z <a href="https://sport.interia.pl/premier-league/news-jakub-moder-nie-mozna-byc-zachlannym-janek-bednarek-pokazal-,nId,5047633">Brighton, w którym gra dwóch Polaków Jakub Moder i Michał Karbownik</a>, oraz wspomnianym 1-4 z Manchesterem City. W tabeli Premier League mistrzowie kraju są już na czwartym miejscu i grozi im wypadnięcie ze stawki czterech angielskich drużyn premiowanym bezpośrednim awansem do fazy grupowej Ligi Mistrzów.Błędy brazylijskiego bramkarza są jednym z ważniejszych powodów tych porażek. Alisson myli się bardzo często, ale ta pomyłka z Leicester jest szczególnie spektakularna i naraża tego piłkarza na szyderę. A oto reakcja komentatorów Jeff Stellinga i Ally McCoista na to, co zobaczyli w meczu Liverpoolu podczas interwencji Alissona. Alisson to bramkarz kupiony przez Liverpool za przeszło 60 mln euro z AS Roma. Kolejny mecz Liverpool FC - 16 lutego z RB Lipsk w Lidze Mistrzów, o bardzo dużą stawkę. RN