Drużyna Liverpool FC (”The Reds”) bardzo potrzebowała punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Jedenastka ta zajmowała drugą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Sadio Mané wywołał eksplozję radości wśród kibiców Liverpool FC, zdobywając bramkę w 17. minucie starcia. To już dwudzieste pierwsze trafienie tego zawodnika w sezonie. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Liverpool FC. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Wolverhampton: Ryanowi Bennettowi w 49. i Diogowi Jocie w 50. minucie. Trener ”The Reds” wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Jamesa Milnera. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 11 razy i ma na koncie pięć strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Divock Origi. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić drugą bramkę. Trener Wolverhampton postanowił zagrać agresywniej. W 80. minucie zmienił obrońcę Matta Dohertego i na pole gry wprowadził napastnika Adamę Traorégo, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Szczęście uśmiechnęło się do ”The Reds” w 81. minucie spotkania, gdy Sadio Mané strzelił drugiego gola. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Trent Alexander-Arnold. Na sześć minut przed zakończeniem meczu w jedenastce Liverpool FC doszło do zmiany. Joe Gomez wszedł za Andrewa Robertsona. W 84. minucie Jonny Castro został zmieniony przez Rúbena Vinagrego. W tej samej minucie Joao Moutinho został zmieniony przez Morgana Gibbsa-White'a, co miało wzmocnić zespół Wolverhampton. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Georginia Wijnalduma na Aleksa Oxlade-Chamberlaina. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 2-0. Jedenastka Wolverhampton zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Wolverhampton wręczył dwie żółte. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie.