Drużyna Cardiff City przed meczem zajmowała 18. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 23 pojedynki zespół Cardiff City wygrał dziewięć razy i zanotował osiem porażek oraz sześć remisów. Już w początkowych minutach meczu dokonano zmiany. Trener Cardiff City wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Leandra Bacunę. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Víctor Camarasa. To była dobra decyzja, ponieważ jego zespołowi udało się strzelić kontaktową bramkę. Nagle to piłkarze Crystal Palace (”Orły”) otworzyli wynik. W 28. minucie na listę strzelców wpisał się Wilfried Zaha. To już dziesiąte trafienie tego zawodnika w sezonie. Asystę przy golu zaliczył Andros Townsend. W 31. minucie bramkę samobójczą strzelił zawodnik ”Orłów” Martin Kelly. Pod koniec pierwszej połowy rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. W 39. minucie Michy Batshuayi dał prowadzenie swojej drużynie. Po godzinie gry w zespole Cardiff City doszło do zmiany. Kenneth Zohore wszedł za Dannego Warda. Jedenastka gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna Crystal Palace, zdobywając kolejną bramkę. W 70. minucie nie dał szans obrony bramkarzowi Andros Townsend. Asystę zaliczył James McArthur. W 73. minucie Michy Batshuayi został zmieniony przez Bakary'ego Sakę. Chwilę później trener Crystal Palace postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 78. minucie na plac gry wszedł Max Meyer, a murawę opuścił Jordan Ayew. W 80. minucie Josh Murphy został zmieniony przez Davida Hoiletta, co miało wzmocnić jedenastkę Cardiff City. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Androsa Townsenda na Cheikhou Kouyatégo. W ostatnich minutach spotkania na murawie stadionu emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Bobby Reid. Przy zdobyciu bramki asystował Nathaniel Mendez-Laing. Zespołowi Cardiff City zabrakło czasu, żeby zadać decydujący cios i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem drużyny ”Orłów”. Sędzia nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany. 12 maja jedenastka ”Orłów” będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie AFC Bournemouth. Tego samego dnia Manchester United będzie gościć drużynę Cardiff City.