Drużyna Aston Villa (”The Villans”) przed meczem zajmowała 19. pozycję w tabeli, zatem musiała zdobywać punkty, żeby wyrwać się ze strefy spadkowej. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 178 spotkań jedenastka ”The Villans” wygrała 66 razy i zanotowała 63 porażki oraz 49 remisów. Już w początkowych minutach meczu dokonano zmiany. W 16. minucie Mason Holgate zastąpił Jarrada Branthwaite'a. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Everton FC: Lucasowi Digne'owi w 56. i Richarlisonowi w 61. minucie. Trener Everton FC postanowił zagrać agresywniej. W 62. minucie zmienił pomocnika Bernarda i na pole gry wprowadził napastnika Anthony'ego Gordona. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W tej samej minucie w zespole ”The Toffees” doszło do zmiany. Theo Walcott wszedł za Aleksa Iwobiego. Chwilę później trener Aston Villa postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 64. minucie zastąpił zmęczonego Trézégueta. Na boisko wszedł Anwar El Ghazi, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W tej samej minucie w drużynie Aston Villa doszło do zmiany. Keinan Davis wszedł za Mbwanę Samattę. Na 20 minut przed zakończeniem drugiej połowy arbiter ukarał kartką Ahmeda El Mohamadego, zawodnika ”The Villans”. W tym czasie to ”The Villans” otworzyli wynik. W 72. minucie na listę strzelców wpisał się Ezri Konsa. Przy strzeleniu gola asystę zaliczył Conor Hourihane. Mimo że jedenastka gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 97 ataków oddała tylko jeden celny strzał, to w końcu zdobyła długo wyczekiwaną przez ich kibiców bramkę. Gola na 1-1 na trzy minuty przed zakończeniem spotkania strzelił Theo Walcott. To pierwsza bramka tego piłkarza w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Sytuację bramkową stworzył André Gomes. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Sędzia przyznał dwie żółte kartki zawodnikom Everton FC, a piłkarzom gości pokazał jedną. Drużyna ”The Toffees” wymieniła pięciu graczy. Natomiast zespół gości w drugiej połowie wymienił dwóch zawodników. Już w najbliższy poniedziałek jedenastka Everton FC zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie Sheffield United FC. Natomiast we wtorek Arsenal Londyn zagra z jedenastką Aston Villa na jej terenie.