Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 37 pojedynków drużyna Everton FC (”The Toffees”) wygrała 15 razy i zanotowała 10 porażek oraz 12 remisów. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Luce Milivojeviciowi z drużyny gospodarzy (”Orły”). Była to 10. minuta pojedynku. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener Crystal Palace postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 72. minucie zastąpił zmęczonego Maksa Meyera. Na boisko wszedł Andros Townsend, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 73. minucie Dominic Calvert-Lewin zastąpił Cenka Tosuna. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia przyznał Cheikhou Kouyatému z Crystal Palace. Była to 74. minuta spotkania. Niedługo później trener ”The Toffees” postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 84. minucie na plac gry wszedł Ademola Lookman, a murawę opuścił Bernard. W 86. minucie w zespole Everton FC doszło do zmiany. Theo Walcott wszedł za Gylfiego Sigurdssona. Jedenastka ”The Toffees” miała 10 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter nie ukarał piłkarzy gości żadną kartką, natomiast zawodnikom Crystal Palace wręczył dwie żółte. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił jednego gracza. Natomiast jedenastka Everton FC w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższy piątek drużyna Everton FC zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Burnley FC. Natomiast 4 maja Cardiff City FC będzie gościć drużynę Crystal Palace.