Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Chelsea FC (”The Blues”) w siódmej minucie spotkania, gdy Mason Mount strzelił pierwszego gola. Jedyną kartkę w meczu arbiter pokazał Jorginhowi z jedenastki gospodarzy. Była to 37. minuta pojedynku. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Chelsea FC. W 61. minucie w zespole Chelsea FC doszło do zmiany. Kevin Bakumo-Abraham wszedł za Oliviera Girouda. Wysiłki podejmowane przez drużynę Leicester City w końcu przyniosły efekt bramkowy. Na 23 minuty przed zakończeniem drugiej połowy wynik ustalił Onyinye Ndidi. Przy strzeleniu gola asystował James Maddison. W 71. minucie za Jorginha wszedł Mateo Kovaczić. W następstwie utraty gola trener Chelsea FC postanowił zagrać agresywniej. W tej samej minucie zmienił pomocnika Christiana Pulisica i na pole gry wprowadził napastnika Williana. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Sędzia nie ukarał piłkarzy Leicester City żadną kartką, natomiast zawodnikom gospodarzy wręczył jedną żółtą. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka ”Lis” w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Już w najbliższą sobotę drużyna ”The Blues” będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej rywalem będzie Norwich City. Tego samego dnia Sheffield United FC będzie gościć zespół Leicester City.