<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,619,sort,I">Premier League - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Na King Power Stadium mogło wystąpić aż trzech Polaków - ostatecznie na boisku zameldował się jedynie Łukasz Fabiański, który stanął w bramce Swansea. Bartosz Kapustka i Marcin Wasilewski w ekipie "Lisów" zajęli miejsca na trybunach. Mistrzowie Anglii już w 41. sekundzie mogli objąć prowadzenie, ale po uderzeniu Roberta Hutha czujny był polski bramkarz. Kilka minut później, spróbował Riyad Mahrez, ale Algierczyk uderzył nad poprzeczką bramki "Fabiana". W 24. minucie odpowiedziały "Łabędzie", a na strzał z dystansu zdecydował się Gylfi Sigurdsson. Na posterunku był jednak bramkarz gospodarzy Kasper Schmeichel. Islandczyk poczuj się pewniej i po chwili spróbował ponownie, ale górą był golkiper "Lisów". Kilkadziesiąt sekund później, mistrzowie Anglii skontrowali rywali i objęli prowadzenie. Danny Drinkwater fantastycznie obsłużył podaniem Jamie'ego Vardy'ego, a ten w sytuacji sam na sam, pokonał Polaka, obijając jeszcze słupek. Wyrównującej bramki szukał najaktywniejszy w zespole Francesco Guidolina Sigurdsson, który minimalnie chybił, uderzając nad poprzeczką. Przed przerwą nad stadionem pojawiło się prawdziwe oberwanie chmury. Trudne dla bramkarza warunki chciał wykorzystać Shinji Okazaki, który kropnął z dystansu. Fabiański fenomenalnie sparował jednak piłkę na rzut rożny. Goście chcieli strzelić bramkę do szatni, ale w ostatnich sekundach pierwszej części Wes Morgan zablokował Sigurdssona. Gospodarze z "wysokiego c" rozpoczęli drugą połowę. Nie minęło siedem minut, a Morgan zaskoczył Fabiańskiego w olbrzymim zamieszaniu w polu karnym "Łabędzi". Mogło być jeszcze lepiej, bo w 56. minucie piłkę na "wapnie" ustawił Mahrez. Intencję Algierczyka doskonale wyczuł jednak polski bramkarz. Kilka minut później, Schmeichel z dużym poświęceniem zatrzymał przed własnym polem karnym Fernando Llorente, ale Duńczyk przypłacił interwencję kontuzją. Na murawie zameldował się drugi golkiper "Lisów" Ron-Robert Zieler. Niemiec nie miał jednak zbyt wiele pracy. W ulewnym deszczu, koledzy Fabiańskiego z pola nie byli w stanie zagrozić bramce mistrza Anglii aż do 80. minuty. Wówczas po dośrodkowaniu Modou Barrowa, głową wprost do bramki uderzył Leroy Fer, a Zieler nie sięgnął piłki. "Lisy" przejęły jednak inicjatywę i nie pozwoliły rywalom na wyrównanie. Dla Leicester było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. "Łabędzie" poniosły natomiast drugą porażkę. Leicester City - Swansea City 2-1 (1-0) 1-0, Jamie Vardy (31.) 2-0, Wes Morgan (52.) 2-1, Leroy Fer (80.) Boruc bohaterem 90 minut w drużynie Bournemouth rozegrał Artur Boruc, który został bohaterem "The Cherries". Polak najpierw obronił karnego, a następnie zaliczył dwie cudowne parady na linii bramkowej w wyjazdowym meczu z Crystal Palace. Interwencje reprezentanta Polski pozwoliły ekipie Eddie'ego Howe'a na remis 1-1. Dzięki temu, Bournemouth zdobył pierwszy punkt w tym sezonie. Premier League - 3. kolejka: Tottenham Hotspur - Liverpool FC 1-1 (0-1) Chelsea Londyn - Burnley FC 3-0 (2-0) Crystal Palace - AFC Bournemouth 1-1 (0-1) Everton FC - Stoke City 1-0 (0-0) Leicester City - Swansea City 2-1 (1-0) Southampton FC - Sunderland 1-1 (0-0) Watford - Arsenal Londyn 1-3 (0-3) godz. 18.30, Hull City - Manchester United niedziela, godz. 14.30, West Bromwich Albion - Middlesbrough niedziela, godz. 17.00, Manchester City - West Ham United