Hitowy pojedynek Manchesteru United z Liverpoolem, Brazylijczyk obejrzał z trybun. Kibice z Old Trafford przyjęli go oklaskami. Casemiro pięć razy wygrał z Realem Madryt Ligę Mistrzów, a teraz, za 70 mln euro (plus 13 mln w zależności od osiągnięć), przeniósł się na Old Trafford. - Kto myśli, że zmieniam klub dla pieniędzy, po prostu mnie nie zna - mówi. Legenda Liverpoolu atakuje Casemiro: "Za słaby, za stary, za drogi" Transfer nie spodobał się Graeme Sounessowi - byłemu kapitanowi i trenerowi Liverpoolu. - Nigdy nie czekam, żeby zobaczyć na boisku Casemiro. Chcę oglądać Benzemę i innych graczy Realu. Nie spodziewam się po Brazylijczyku ciekawych zagrań, ani dużego wpływu na postawę kolegów. On nigdy nie wywoływał u mnie żadnych emocji. Ma 30 lat, w dodatku kosztował aż 70 mln euro. Zdecydowanie za drogo - powiedział w Sky Sports. Manchester United zdecydował się na zatrudnienie Casemiro po dwóch porażkach z Brighton i Bentford na starcie Premier League? Sam Brazylijczyk opowiada, że poczuł, iż jego czas w Realu dobiega końca już po zwycięstwie nad Liverpoolem w ostatnim finale Ligi Mistrzów 1-0. Królewscy mają aż trzech młodszych kandydatów na pozycję defensywnego pomocnika: Fererico Valverde, Eduardo Camavingę i Aureliena Tchouameniego. Telefon od Toniego Kroosa o czwartej nad ranem Tym niemniej odejście Casemiro poruszyło Madryt. W Realu był wielką postacią. Gdy pogłoski o transferze dotarły do jego kolegi z pomocy Toniego Kroosa, Niemiec zadzwonił do Brazylijczyka o 4 nad ranem. - Jeśli sam nie możesz spać, to przynajmniej daj się wyspać mnie - powiedział mu z uśmiechem Casemiro. Póki co w trudniejszej sytuacji niż Manchester United z nowym, holenderskim trenerem Erikiem ten Hagiem jest Liverpool. Po poniedziałkowym triumfie "Czerwone Diabły" awansowały z ostatniej na 14. pozycję w Premier League. Wicemistrz Anglii spadł na 16. miejsce. Drużyna Juergena Kloppa, zaliczana do najlepszych na świecie, walczyła w ubiegłym sezonie o rekordowe cztery trofea. Zdobyła dwa: Puchar Anglii i Puchar Ligi Angielskiej. ZOBACZ TEŻ: Cristiano Ronaldo poniżył na wizji legendę Liverpoolu Zabawne sceny z Łukaszem Piszczkiem w roli głównej. I Juergenem Kloppem Ten Hag obudził swoich piłkarzy. Liverpool wciąż bez wygranej