"Jest bardzo daleko do zwrotu sytuacji, oni wciąż przegrywają regularnie. Muszą jednak bardzo szybko tego dokonać" - powiedział Frank Lampard, który przez wiele lat występował w barwach Chelsea, odnosząc z klubem wiele sukcesów zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej. W sobotę jego byli koledzy przegrali na wyjeździe ze Stoke City 0-1, ponosząc trzecią porażkę z rzędu. Piłkarze "The Blues" na Britannia Stadium stworzyli sobie, jak na swoje ostatnie występy, sporo sytuacji podbramkowych: strzały Ramiresa i Diega Costy obronione przez Jacka Butlanda, uderzenie Pedra, po którym piłka zatrzymała się na słupku, minimalnie niecelny strzał Edena Hazarda, czy sytuacja z końcówki, kiedy Loic Remy starał się za wszelką cenę utrzymać na nogach po wślizgu Butlanda, przez co stracił pozycję i nie trafił w bramkę, zamiast przewrócić się w polu karnym. "Widziałem przebłyski tego, co jest im potrzebne. Nie mogę winić zawodników za ten występ, zabrakło im po prostu trochę szczęścia, by uzyskać korzystny rezultat" - dodał Lampard. W poprzednim sezonie na tym etapie rozgrywek Chelsea zdobyła aż 30 bramek, tracąc zaledwie 13, w tym jej bilans wynosi 16-23. "Stoke było świetne, ale największym problemem londyńczyków jest strzelanie goli. Oni nie zmusili obrony gospodarzy sobotniego meczu do wielkiego wysiłku, dlatego defensorzy mogli czuć się bardzo komfortowo" - tłumaczył Alan Shearer, były świetny angielski napastnik. "Piłkarze Chelsea niewystarczająco biegali i to bardziej w stronę piłki niż za jej linię. To powodowało, że Stoke mogło łatwo się bronić. Wszystko zmieniło się po wejściu na plac Remy'ego, ale wcześniej obrońcy gospodarzy mieli ułatwione zadanie" - mówił Shearer. Mistrzów Anglii z ławki rezerwowych nie prowadził Jose Mourinho, który został ukarany za swoje zachowanie z meczu z West Ham United. "On musi teraz być optymistą, ponieważ w zespole jest wielu zawodników bez formy i z niskim morale, to widać" - stwierdził Lampard. Piłkarze "The Blues" cały czas podkreślają, że stoją za Portugalczykiem, mimo słabych wyników. "Stoimy murem za Mourinhem. Sądzimy, że jest właściwym człowiekiem, który ciężko pracuje. Choć nie było go na ławce rezerwowych w tym spotkaniu, jego duch się nad nią unosił. Chcieliśmy uzyskać dobry wynik dla niego" - powiedział bramkarz Asmir Begović. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,619,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League</a>