Jako że Liverpool wygrał w niedzielnym spotkaniu z Brighton 2:1, Manchester City zdawał sobie sprawę, że strata punktów w hitowym starciu z Arsenalem może poważnie ograniczyć szanse na dogonienie "The Reds" i obronę tytułu mistrzowskiego. "Obywatele" od pierwszych minut przycisnęli przyjezdnych i już w pierwszym kwadransie mogli wyjść na prowadzenie. Co z Lewandowskim? Katalońskie media ogłaszają po meczu. I to jednoznacznie Brak goli i emocji. Rozczarowujące 45 minut na Etihad W 15. minucie świetnie główkował Ake, ale Raya był na posterunku i zatrzymał strzał Holendra. Jego występ potrwał zaledwie 26 minut. Obrońca doznał urazu i zmuszony był opuścić murawę. Wiele pracy w pierwszej połowie miał Jakub Kiwior, który ponownie znalazł się w wyjściowym składzie Arsenalu. Mikel Arteta ufa reprezentantowi Polski i chętnie wystawia go na lewej stronie defensywy. Bernardo Silva jest piekielnie trudnym do krycia graczem, dlatego Polak często musiał uciekać się do fauli. Choć tempo spotkania było dość wysokie, kibice mieli prawo być rozczarowani. Na Etihad w pierwszej połowie oglądaliśmy niewiele klarownych akcji bramkowych. Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 0:0. Reprezentant Polski nie uratował drużyny. Wielkie emocje na Anfield, lider nie zawiódł Zmiana stron nie przyniosła zmiany wyniku. Miał być hit, wyszedł kit Stosunkowo szybko na zdjęcie z boiska Jakuba Kiwiora zdecydował się Mikel Arteta. Trener widząc, jak wielkie problemy ma na lewej flance Polak, zdecydował się dać mu w 65. minucie odpocząć. Zmienił go Takehiro Tomiyasu. W 84. minucie kuriozalnie w polu karnym Arsenalu zachował się Erling Haaland. Pod jego nogi dość nieoczekiwanie spadła piłka, z której można było zrobić pożytek. Norweg nie dość że się pomylił, to w komiczny wręcz sposób nie trafił z bliska z futbolówkę, a po chwili złapał się za głowę. Raya zdecydowanie odetchnął z ulgą. Mocno rozcaarowany postawą swoich podopiecznych był Pep Guardiola. Hiszpan po końcowym gwizdku arbitra momentalnie ruszył do swoich piłkarzy i żywiołowo gestykulując coś im tłumaczył. Trudno, żeby był zadowolony ze spotkania, w którym jego podopieczni oddali zaledwie tylko jeden celny strzał i zremisowali 0:0. Zaskakujące słowa przed hitowym meczem. Możliwy zwrot w sprawie Mbappe?