Radość sympatyków gospodarzy nie wzięła się znikąd. Fani Tottenhamu nie żyją w dobrych stosunkach z kibicami Arsenalu. Obie drużyny występują w jednym mieście, więc występuje konflikt interesów. Podobnie jest w wielu innych krajach i nie ma w tym absolutnie niczego dziwnego. We wtorkowy wieczór z tego powodu doszło do sytuacji bez precedensu, która raczej prędko się nie powtórzy. Manchester City przybliżył się do mistrzostwa Anglii Na Tottenham Hotspur Stadium 14 maja miało miejsce starcie pomiędzy "Kogutami" a Manchesterem City. Przed pojedynkiem goście znajdowali się na drugim miejscu w ligowej tabeli, za Arsenalem FC. W przypadku zwycięstwa "Obywateli" objęliby oni prowadzenie i to z przewagą dwóch punktów na jedną kolejkę przed końcem sezonu. Podopieczni Pepa Guardioli zadanie wykonali perfekcyjnie. Zaledwie kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy piłkę w siatce umieścił Erling Haaland. Norweg dzieła zniszczenia dopełnił w doliczonym czasie gry, zamieniając rzut karny na drugą bramkę. Gościom w Londynie we wtorek grało się wyjątkowo dobrze. Licznie zgromadzeni na trybunach kibice nie przeszkadzali im w przeprowadzaniu akcji. Ba, spora grupa osób w białych koszulkach dopingowała przeciwników ukochanej drużyny. W mediach społecznościowych pełno jest filmików z udziałem sympatyków Tottenhamu wspierających piłkarzy Manchesteru City. Trener Tottenhamu ruszył w stronę kibiców. Nerwy w starciu z Manchesterem City Nie wszystkim na podobało się takie zachowanie. Początkowo ogromną cierpliwością wykazywał się między innymi szkoleniowiec "Kogutów", Ange postecoglou. Australijczyk po stracie bramki w drugiej połowie nagle zmienił jednak podejście do całej sprawy. W okolicy ławki rezerwowych gospodarzy w pewnym momencie zrobiło się naprawdę nerwowo. Trener ruszył w kierunku kibiców i zaczął wskazywać palcem na konkretną osobę. W jej kierunku padło też kilka mocnych słów. Nagranie z sytuacji trafiło na portal "X". Ostatnia kolejka Premier League odbędzie się 19 maja. Wszystkie spotkania rozpoczną się punktualnie o godzinie 17:00. Teoretycznie kwestia mistrzowskiego tytułu jest jeszcze otwarta. Manchester City na własnym stadionie musiałby przegrać z West Hamem, a Arsenal u siebie pokonać Everton.