W 20. kolejce Premier League Liverpool doznał potężnego ciosu - przegrał aż 0-3 z ekipą Brighton, po dwóch golach Solomona Marcha i jednym trafieniu Danny'ego Welbecka. Jedną z przyczyn słabszej dyspozycji "The Reds" niewątpliwie są kontuzje. W meczu z Brighton z powodów zdrowotnych nie mogli zagrać m.in. lider defensywy Virgil van Dijk, ale też leczący się od pewnego czasu Luis Diaz, czy Roberto Firmino, Darwin Nunez czy Diogo Jota. W tej sytuacji w ofensywie Klopp liczył na nowego piłkarza - sprowadzonego w ostatnim czasie Cody'ego Gakpo. Ten jednak najpewniej wymagać będzie pewnej aklimatyzacji. Piłkarze Liverpoolu kajają się po porażce z Brighton W tej sytuacji nie ma się co dziwić, że pojawiają się doniesienia o kolejnych planach transferowych Liverpoolu. Z Włoch dobiegają głosy, że na celowniku Kloppa znalazł się Polak Piotr Zieliński. Zobacz: Sprawa transferu Piotra Zielińskiego ma się rozstrzygnąć w kilka dni! Po porażce z Brighton piłkarze "The Reds" zaczęli się kajać w mediach społecznościowych. "Musimy radzić sobie lepiej i będziemy!" - zapowiedział na Twitterze reprezentant Anglii i zawodnik LFC Trent Alexander-Arnold. W mediach społecznościowych kibice zaczynają utyskiwać na brak elastyczności taktycznej drużyny Juergena Kloppa. Jednak niemiecki menedżer postrzegany jest też jako jedna z ofiar - jak oceniają fani - złego zarządzania ze strony włodarzy klubu. Sam szkoleniowiec "The Reds" wziął na siebie pełną odpowiedzialność za klęskę z Brighton w pomeczowych wypowiedziach i przeprosił kibiców.