Kamil Glik i Jan Bednarek przez kilka ostatnich lat stanowili żelazny duet środkowych obrońców w reprezentacji Polski. W sobotę, 13 maja, połączyła ich trauma ligowego spadku. Ten pierwszy pożegnał się z bezpośrednim zapleczem Serie A, ten drugi opuszcza Premier League. To z pewnością fatalna wiadomość dla selekcjonera "Biało-Czerwonych" Fernando Santosa. Drużyna narodowa jesienią rozegra decydujące potyczki w eliminacjach Euro 2024. Śmieją się do rozpuku z reprezentanta Polski. Czym sobie na to zasłużył? Bednarek żegna się z Premier League. Koniec sześcioletniej przygody z elitą Sytuacja zamykającego tabelę Southampton FC pozostawała w zasadzie beznadziejna. Nawet zwycięstwo w domowym meczu z Fulham FC nie dawało odczuwalnego komfortu. Tymczasem "Święci" przegrali z londyńczykami 0-2. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Zaraz po zmianie stron do siatki trafił Carlos Vinicius. Wynik podwyższył Aleksandar Mitrović niepełna siedem minut po wejściu z ławki rezerwowych. Serb wrócił do gry po ośmiu meczach zawieszenia za naruszenie nietykalności arbitra. Na dwie kolejki przed metą zmagań Southmapton traci osiem punktów do pierwszej bezpiecznej lokaty. Tym samym został pierwszym spadkowiczem w tym sezonie. O ucieczkę "nad kreskę" wciąż batalię toczą Leicester i Leeds. Zaskakujący plan Fernando Santosa. PZPN czeka na zgodę klubów Dla Bednarka degradacja oznacza pożegnanie z angielską elitą po sześciu latach nieprzerwanej gry. Jego kontrakt zachowuje ważność do połowy 2025 roku. Na tę chwilę nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy 27-letniego zawodnika. Na fatalną postawę zespołu z St Mary's Stadium niebagatelny wpływ miał zapewne brak stabilizacji na stanowisku głównego menedżera. Drużynę w trakcie rozgrywek prowadziło trzech trenerów: Ralph Hasenhuettl, Nathan Jones i Ruben Selles.