Pierwszą bramkę Erling Haaland strzelił jeszcze przed przerwą - w 40. minucie - a asystę zanotował Kevin De Bruyne. Cztery minuty po zmianie stron Norweg miał już na koncie dwie bramki, a wszystko za sprawą pewnie wykorzystanego rzutu karnego. "Wilki" nie zdążyły jeszcze na dobre dojść do siebie po tym ciosie, a już musiały przyjąć kolejny. Koledzy mogli jednak "podziękować" za to swojemu bramkarzowi. To bowiem Jose Sa sprezentował Manchesterowi City trzecią bramkę zagrywając w kuriozalny sposób piłkę wprost pod stopy Riyada Mahreza. Ten wyłożył ją Erlingowi Haalandowi, któremu pozostało dopełnić formalności. W ten sposób Norweg zanotował czwartego hat-tricka w Premier League w swoim zaledwie 19. spotkaniu w tych rozgrywkach. Pobił tym samym rekord, którego autorem był Ruud Van Nistelrooy. Holender takim samym wyczynem mógł się pochwalić dopiero po 65 spotkaniach. Zobacz także: Piłka nożna. Niepokojące wieści. SSC Napoli może mieć kłopoty. Podzieli los Juventusu? Eling Haaland z hat-trickiem, Manchester City z ważnym zwycięstwem Po efektownej wygranej Manchester City ma na koncie 45 punktów - o dwa mniej od zajmującego pierwsze miejsce w tabeli Arsenalu, który jednak rozegrał o dwa spotkania mniej. "Kanonierzy" nadrobią jednak po części swoje zaległości w niedzielny wieczór, mierząc się w prestiżowym starciu z Manchesterem United. To spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.30.