Premier League z powodu pandemii koronawirusa przerwała rozgrywki, ale teraz kluby mają powoli wracać do normalności. Od wtorku dostały pozwolenie na trenowanie w "małych grupach", a w przyszłym tygodniu istnieje możliwość powrotu do "kontaktowych" zajęć. 31-letni Deeney nie zamierza jednak narażać swojej rodziny."Mamy wrócić do trenowania w tym tygodniu. Powiedziałem, że tego nie zrobię" - stwierdził kapitan Watfordu."Mój syn ma pięć miesięcy i problemy z oddychaniem. Nie chcę wracając do domu narazić go na jeszcze większe niebezpieczeństwo. Po zajęciach trzeba jechać do domu w stroju treningowym, nie wolno wziąć prysznica i przyjeżdżasz w brudnych ubraniach" - tłumaczył.Według danych brytyjskiego Urzędu Statystycznego czarni mężczyźni są narażeni 4,2 razy częściej na śmierć z powodu COVID-19 niż biali."Chociaż jesteśmy badani i będziemy w bezpiecznym otoczeniu, wystarczy jedna osoba w grupie, aby się zarazić. Nie mogę do połowy lipca pójść do fryzjera, ale mogę przebywać w polu karnym z 19 ludźmi i skakać do 'główki'. Nie wiem, jak to działa. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, nie dlatego, że nie chce, ale po prostu nie ma takich informacji" - mówił Deeney.