W doliczonym czasie gry pierwszej połowy doszło do niecodziennej sytuacji. Raul Jimenez zachował się w sposób bardzo nieprzemyślany - w przeciągu kilkunastu sekund zobaczył dwie żółte kartki i osłabił swój zespół. Trzeba przyznać, że decyzja sędziego Jonathana Mossa była odważna i prawidłowa. Zawodnik Wolverhampton najpierw złapał swojego rywala, a potem wykonał wślizg i przerwał kontrę gospodarzy. Sędzia ukarał go za to zachowanie żółtą kartką i chwilę później, gdy piłkarze Manchesteru City próbowali wznowić grę, Raul Jimenez stanął blisko piłki i ją zablokował. Arbiter Moss nie miał wątpliwości i szybko pokazał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zawodnikowi Wolverhampton. Moim zdaniem obie decyzje sędziego były prawidłowe i Wolverhampton nie może mieć pretensji do arbitra, tylko do swojego zawodnika, który zachował się wręcz skandalicznie i w kuriozalny sposób osłabił swoją drużynę. Kontrowersyjny karny w meczu Manchester City - Wolverhampton W 63. minucie doszło do sporych kontrowersji, po tym gdy 51-letni sędzia Jonathan Moss podyktował rzut karny dla Manchesteru City. Bernardo Silva próbował dośrodkować piłkę, lecz ta zatrzymała się na wystawionej ręce interweniującego Joao Moutinho. Portugalczyk nie mógł pogodzić się z decyzją sędziego, gdyż jego zdaniem futbolówka odbiła się od pachy, którą można przepisowo zagrywać piłkę. Sytuację tę sprawdzali sędziowie VAR, co zostało jasno zakomunikowane. Po dość długiej analizie i oglądanych powtórkach z różnych ujęć kamer i zbliżeń, ostatecznie rzut karny został podtrzymany. Zdecydowanie nie spodobało się to przyjezdnym, a zwłaszcza Moutinho, który był przekonany, że piłka odbiła się od jego pachy. Patrząc na powtórki widzimy, że ręka zawodnika Wolverhampton jest nienaturalnie ułożona i znajduje się powyżej barku, co zgodnie z przepisami gry jest przewinieniem. Problem tkwi jednak w tym, w którą część ręki trafiła piłka. Jeżeli Portugalczyk ma rację, że futbolówka odbiła się od jego pachy, to wówczas przewinienia być nie powinno, gdyż zgodnie z przepisami gry jest to część ciała, którą można zagrywać piłkę. W związku z brakiem dowodu na to, że futbolówka obiła się od pachy, sędziowie VAR odstąpili od interwencji i podtrzymali decyzję boiskową. Przypomnijmy, że zgodnie z zasadami, VAR może być użyty tylko wtedy, gdy dochodzi do ewidentnego błędu. Tutaj nie mamy dowodu na błąd, a zatem VAR milczał. Osobiście uważam, że decyzja arbitra była prawidłowa, gdyż wydaje mi się, że piłka odbiła się od okolic tricepsa, a nie pachy.