Startujący do piłki Anglik był za linią całej obrony, ale jej nie dotknął, tylko w pewnym stopniu zastawiał, a w końcu dopadł futbolówki Portugalczyk i pokonał <a class="db-object" title="Ederson" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ederson,sppi,2495" data-id="2495" data-type="p">Edersona</a>. Sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, ale po konsultacji VAR bramka została uznana. "Marcus nie miał żadnego wpływu na akcję, ponieważ w pobliżu nie było nikogo. Jedyny człowiek, który był blisko niego, to ja. więc gol został słusznie uznany" - tłumaczył <a class="db-object" title="Bruno Fernandes" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bruno-fernandes,sppi,2633" data-id="2633" data-type="p">Fernandes</a>. "To był wspaniały powrót do gry. Wyglądaliśmy dziś jak prawdziwy zespół. Jakiś czas temu można było zobaczyć, że niektórzy z nas grają trochę pod siebie, ale teraz widać ciężko pracującą drużynę, która działa wspólnie i to się opłaca" - dodał, wbijając prawdopodobnie szpilę zawodnikowi, który tuż przed końcem roku opuścił United. <a class="db-object" title="Cristiano Ronaldo" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-cristiano-ronaldo,sppi,2211" data-id="2211" data-type="p">Cristiano Ronaldo</a> najpierw udzielił wywiadu Piersowi Morganowi, w którym skrytykował cały klub, a potem rozstał się z Old Trafford. Premier League. Fernandes i Rashford dali wygraną United Zwycięstwo "Czerwonym Diabłom" zapewnił <a class="db-object" title="Marcus Rashford" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-marcus-rashford,sppi,2783" data-id="2783" data-type="p">Rashford</a>, który wykorzystał podanie <a class="db-object" title="Alejandro Garnacho" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-alejandro-garnacho,sppi,947208" data-id="947208" data-type="p">Alejandro Garnacho</a>. Anglik zdobył bramkę w siódmym kolejnym meczu we wszystkich rozgrywkach, natomiast Argentyńczyk (18 lat i 197 dni) został najmłodszym asystentem w derbach Manchesteru w erze Premier League. "Każdy daje coś od siebie. Teraz wszystko jest możliwe" - przyznał Rashford. <a class="db-object" title="Manchester United" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-united,spti,3370" data-id="3370" data-type="t">United</a> w tabeli tracą tylko punkt do drugiego w tabeli <a class="db-object" title="Manchester City" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-city,spti,3371" data-id="3371" data-type="t">City</a> i sześć do prowadzącego <a class="db-object" title="Arsenal FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-arsenal-fc,spti,7241" data-id="7241" data-type="t">Arsenalu</a>. "Kanonierzy" swój mecz w tej kolejce rozegrają jednak dopiero w niedzielę. Piłkarze z Old Trafford nie dadzą się jednak ponieść emocjom po <a href="https://sport.interia.pl/premier-league/news-zwrot-akcji-w-derbach-manchesteru-czerwone-diably-przerwaly-,nId,6534357" target="_blank">derbowym zwycięstwie</a>. "To nie ma dla nas żadnego znaczenia" - powiedział Fernandes o minimalnej różnicy pomiędzy drugim a trzecim miejscem. "Musimy skupić się na kolejny spotkaniu. Jeśli nie będziemy wygrywać, to City od nas odskoczy. Będziemy świętować derbowy triumf, ale od jutro musimy być gotowi na następne mecze" - dodał.