Startujący do piłki Anglik był za linią całej obrony, ale jej nie dotknął, tylko w pewnym stopniu zastawiał, a w końcu dopadł futbolówki Portugalczyk i pokonał Edersona. Sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, ale po konsultacji VAR bramka została uznana. "Marcus nie miał żadnego wpływu na akcję, ponieważ w pobliżu nie było nikogo. Jedyny człowiek, który był blisko niego, to ja. więc gol został słusznie uznany" - tłumaczył Fernandes. "To był wspaniały powrót do gry. Wyglądaliśmy dziś jak prawdziwy zespół. Jakiś czas temu można było zobaczyć, że niektórzy z nas grają trochę pod siebie, ale teraz widać ciężko pracującą drużynę, która działa wspólnie i to się opłaca" - dodał, wbijając prawdopodobnie szpilę zawodnikowi, który tuż przed końcem roku opuścił United. Cristiano Ronaldo najpierw udzielił wywiadu Piersowi Morganowi, w którym skrytykował cały klub, a potem rozstał się z Old Trafford. Premier League. Fernandes i Rashford dali wygraną United Zwycięstwo "Czerwonym Diabłom" zapewnił Rashford, który wykorzystał podanie Alejandro Garnacho. Anglik zdobył bramkę w siódmym kolejnym meczu we wszystkich rozgrywkach, natomiast Argentyńczyk (18 lat i 197 dni) został najmłodszym asystentem w derbach Manchesteru w erze Premier League. "Każdy daje coś od siebie. Teraz wszystko jest możliwe" - przyznał Rashford. United w tabeli tracą tylko punkt do drugiego w tabeli City i sześć do prowadzącego Arsenalu. "Kanonierzy" swój mecz w tej kolejce rozegrają jednak dopiero w niedzielę. Piłkarze z Old Trafford nie dadzą się jednak ponieść emocjom po derbowym zwycięstwie. "To nie ma dla nas żadnego znaczenia" - powiedział Fernandes o minimalnej różnicy pomiędzy drugim a trzecim miejscem. "Musimy skupić się na kolejny spotkaniu. Jeśli nie będziemy wygrywać, to City od nas odskoczy. Będziemy świętować derbowy triumf, ale od jutro musimy być gotowi na następne mecze" - dodał.