Jeśli kibice United wierzyli, że wymienienie Ole Gunnara Solskjaera na Ralfa Rangnicka przyniesie natychmiastowy efekt i ich ulubieńcy postarają się nawet gonić w tabeli City czy Liverpool, to niestety spotyka ich ostatnio raczej spory zawód. "Czerwone Diabły" wciąż utrzymują się w walce o europejskie puchary - czy może raczej precyzując, o Ligę Mistrzów, ale ostatnio nie mają za sobą najłatwiejszego okresu. Media co rusz donosiły o tym, że chociażby Cristiano Ronaldo nie jest daleki od tego, by rozstać się z zespołem, a także o tym, że jednocześnie istnieją mocne spięcia między Portugalczykiem a Harry'm Maguire'em dotyczące kapitańskiej opaski. Piątek, Zieliński, Szczęsny - zobacz, jak grali w Serie A Manchester United - bliżej Ligi Europy, niż Ligi Mistrzów? Nastroje fanów nie poprawiły się z pewnością po ostatniej niedzieli. W prestiżowym, derbowym starciu z Manchesterem City podopieczni Rangnicka ponieśli wyraźną porażkę 1-4 i w konsekwencji znajdują się obecnie na piątym miejscu w tabeli Premier League, które daje awans jedynie do Ligi Europy. Przed nimi jest ekipa Arsenalu, która przecież w fatalnym stylu rozpoczęła sezon i przez pewien czas znajdowała się na samym dnie tabeli - tuż za nimi jest z kolei West Ham United, który przy dwupunktowej stracie może z łatwością ich wyprzedzić w ciągu jednej kolejki. To jednak nie koniec złych wieści. Jak bowiem informuje Fabrizio Romano, włoski dziennikarz doskonale rozeznany w kwestiach piłkarskiego rynku transferowego, o odejściu z United zaczął na poważnie myśleć Marcus Rashford, który przecież jeszcze do niedawna był uznawany za jednego z najważniejszych zawodników klubu z Old Trafford. Manchester United ma się czego obawiać? Marcus Rashford niezadowolony ze swojej pozycji w zespole Powodem, dla którego piłkarz zaczął myśleć o związaniu się z nowym pracodawcą ma być fakt, że w ostatnim czasie dostaje on zbyt mało czasu na boisku - dość powiedzieć, że w ostatnich pięciu spotkaniach Rashford tylko raz zaczynał mecz w pierwszej jedenastce było to przeciwko Atletico Madryt w LM. W pozostałych przypadkach dostawał z reguły od trenera po kilkanaście minut na murawie, a raz - w meczu ligowym z Leeds - całą potyczkę spędził na ławce rezerwowych. Ostatni raz pełne 90 minut zagrał... pod koniec grudnia ubiegłego roku, a od tego czasu jedynie dwa razy skierował piłkę do bramki rywali. Anglik nie chciałby więc "przespać" najbliższych kilku miesięcy, zwłaszcza, że liczy on na powołanie na MŚ w Katarze, które rozpoczną się w listopadzie tego roku. Kontrakt 24-latka wygasa dopiero w czerwcu 2023 roku, a jego umowa ma opcję przedłużenia o kolejny rok. Na razie z całą pewnością Rashford jest zdecydowanie daleko od prolongaty.