Newcastle United, w przeciwieństwie np. do londyńskiej Chelsea, która w styczniu przypuściła ogromną ofensywę transferową, dokonała w czasie zimowego okienka tylko trzech wzmocnień, ściągając na St. James' Park Garanga Kuola, Harrisona Ashby'ego oraz Anthony'ego Gordona. Z tego tria tylko ten ostatni kosztował jakieś znaczące pieniądze - a konkretnie około 45 mln funtów. "Sroki" więc miały prawo wymagać sporo od zawodnika, za którego wydano taką kwotę, aczkolwiek... być może niebawem nie będą w stanie wymagać od niego niczego - bo może on znaleźć się za kratkami. Anthony Gordon nie pogra w Newcastle bo... trafi do zakładu karnego? To najczarniejszy scenariusz dla gracza O co dokładnie chodzi? Otóż Gordon wykazał się ostatnio sporą lekkomyślnością, bo pomimo dwóch ponagleń nie dokonał rejestracji swojego nowego mercedesa ani na swoje, ani na nikogo innego, nazwisko. W związku z tym została nałożona na niego kara półrocznego zakazu prowadzenia pojazdów. Futbolista jednak niespecjalnie się tym przejął i w dwie doby od wejścia owego zakazu w życie - jak informuje "The Sun" - został sfotografowany za kierownicą wspominanego już samochodu w samym centrum miasta Gateshead. Tym samym ściągnął na siebie ryzyko kolejnej, już poważniejszej kary - za takie naruszenie prawa grozi mu bowiem nawet pół roku więzienia. Warto też napomknąć, że gracz - według brytyjskiego dziennika - jeszcze w zeszłym roku zapisał na swym koncie wykroczenia dotyczące nieprawidłowego parkowania czy złamania limitów prędkości. Włodarze Newcastle United chyba będą musieli więc uczulić go na to, jak zachowuje się na drodze - i oby to była jedyna reprymenda, jaka dotknie 21-latka. Anthony Gordon to wychowanek "The Toffees" Anthony Gordon do NU trafił wprost z Evertonu, którego jest wychowankiem. W swym piłkarskim CV napastnik ma również występy dla Preston North End, dla którego w 2021 roku grał w ramach wypożyczenia. Zawodnik wychodził również na murawę w koszulkach kilku różnych młodzieżowych reprezentacji Anglii.