- Ta noc z pewnością nie była jedną z moich najlepszych, ale przeszedłem operację i wszystko już jest ok - dodał Klopp. - Wszystko przebiegło planowo, więc wracam do wyścigu. Niemiec wypowiedział się też na temat podwyżki cen biletów (z ok. 700 funtów na 1,1 tys. podrożały karnety,a pojedynczy bilet na głównej trybunie podrożał do 77 funtów), z powodu której kibice ostatnio ostentacyjnie opuścili stadion w 77. min.- Nie jest mi łatwo o tym mówić. Słyszałem co nieco o tym problemie, ale miałem sporo innych problemów w minionych tygodniach. Wiem, że ten z biletami dotyczy również mnie, oczywiście. Ale cokolwiek bym powiedział o tym teraz, to tylko by skomplikowało sprawę, a pierwsze, co muszę zrobić, to wzbogacić swą wiedzę na ten temat. Jedno, co już wiem, to to, że każdy w klubie ma wielki interes w tym, aby znaleźć rozwiązanie tego problemu - podkreśla Klopp. - To nie o to z pewnością nam chodzi, aby ludzie opuszczali stadion przed końcem meczu. To jedyne, co mogę powiedzieć, ale oczywiście, gdy dowiedziałem się o tym protestacyjnym wyjściu, byłem rozczarowany - nie kryje menedżer "The Reds". Zabrał też głos w sprawie tego, czy Daniel Sturridge zacznie najbliższy mecz z West Hamem, w ramach IV rundy Pucharu Anglii, od pierwszych minut,.- Jeszcze nie zapadły decyzje odnośnie składu wyjściowej "jedenastki". Czeka nas ważna sesja treningowa. Daniel jest na tyle zdrowy, by być na ławce rezerwowych. Wyglądał bardzo dobrze na piątkowym treningu, więc planowaliśmy go wpuścić na ostatnie 15 minut meczu z Sunderlandem. Pytałem go, czy jest już gotów zagrać, potwierdził. Ale mecz potoczył się tak, że musieliśmy wprowadzić dwie wczesne zmiany, więc nie było okazji do wpuszczenia Sturridge'a - wyjaśnił Klopp.