Przez wiele miesięcy do Manchesteru United napływały oferty ze strony inwestorów, którzy chcieli przejąć udziały w klubie. Rodzina Glazerów, która jest właścicielem "Czerwonych Diabłów" wyraziła chęć sprzedaży drużyny, na co wpływ mogła mieć również opinia publiczna. Kibice obwiniali Glazerów o złe zarządzanie klubem, który od wielu lat nie jest w stanie nawiązać rywalizacji o mistrzostwo Anglii. W czerwcu media informowały, że piątą już ofertę kupna Manchesteru United złożył szejk Jassim. Saudyjczycy starali się mocno przekonać rodzinę Glazerów, ale bezskutecznie. Ci wycenili klub z Old Trafford na ponad 6 miliardów funtów, podczas gdy Jassim proponował 5 miliardów. Wobec kolejnej odmowy zrezygnował z dalszych prób. Wtedy też na faworyta do przejęcia części udziałów w zespole wyrósł sir Jim Ratcliffe. Intencją miliardera było przejęcie jedynie części udziałów, podczas gdy Glazerowie dalej pozostaliby w klubie. Brytyjczyk chciałby jednak stopniowo odsuwać ich od władzy. 24 grudnia Manchester United w oficjalnym komunikacie poinformował, że sir Jim Ratcliffe przejął 25 procent udziałów w ekipie z Old Trafford. Wartość udziałów wyniosła około 1,25 miliarda funtów. Kuriozalna historia w angielskim hicie. Zawodnik przewrócił trenera, trafił do szpitala Zdaniem mediów Brytyjczyk zapewnił sobie tym samym prawo do zarządzania pionem sportowym. A to w opinii większości kibiców dobra wiadomość. Glazerowie od dłuższego czasu byli potężnie krytykowani, a przeciwko nim urządzano nawet większe manifestacje i protesty. Lista zarzutów ze strony fanów jest bardzo długa, a do najpoważniejszych należały m.in. brak inwestycji w modernizację stadionu, który w strefie prasowej do 2018 roku nie posiadał nawet Wi-Fi, czy wzrost zadłużenia klubu. Sir Jim Ratcliffe remedium na problemy Manchesteru United? Sytuacja Manchesteru United jest trudna zarówno pod względem finansowym, jak i sportowym. Klub znajduje się na skraju zapaści, a kolejny sezon prawdopodobnie trzeba będzie spisać na straty. "Czerwone Diabły" wygrały zaledwie jeden z ostatnich siedmiu meczów, a w Premier League zajmują po 18. kolejkach ósme miejsce, za Newcastle i West Hamem. Jeszcze gorzej podopieczni Erika ten Haga zaprezentowali się w Lidze Mistrzów. Klub zajął ostatnie miejsce w grupie, gdzie rywalizował z Bayernem Monachium, Galatasaray i FC Kopenhagą. W efekcie nie uzyskał nawet awansu do Ligi Konferencji. Jeśli wyniki nie ulegną szybko poprawie wszystko wskazuje na to, że zasłużonej drużyny zabraknie w przyszłej edycji europejskich pucharów. Przejęcie części udziałów przez sir Jima Ratcliffa to zatem światełko w tunelu dla podłamanych kibiców. Brytyjczyk zadeklarował już inwestycje, na które w najbliższym czasie planuje przeznaczyć 300 milionów dolarów. Ma on być w pełni odpowiedzialny za transfery. Zimowe okienko transferowe może być niezwykle pracowitym okresem dla działaczy Manchesteru United.