Pierwsze groźne okazje bramowe z obu stron pojawiły się w 12. i 16. minucie. Najpierw szczęścia spróbowali goście - Julio Enciso wykańczał kontrę, która zaczęła się jeszcze pod bramką gości, ale Paragwajczyk strzałem po krótkim słupku nie zaskoczył Aarona Ramsdale'a. W odpowiedzi Martin Odegaard postraszył przeciwników płaskim uderzeniem z dystansu, które nieznacznie minęło lewy słupek bramki Jasona Steele'a. Złą informacją dla fanów Arsenalu był także uraz Gabriela Martinelliego, który musiał zostać zmieniony przez Leandro Trossarda. "Kanonierzy" nie załamali się urazem kolegi i szybko przeprowadzili groźną akcję, w której właśnie Belg uderzył w poprzeczkę. Piłkarze z północnego Londynu naciskali dalej i mogli strzelić gola do szatni. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Bukayo Saki, który trafił w podobne miejsce co Odegaard - tuż obok obramowania bramki. Mocne uderzenie po przerwie Tuż po przerwie doszło do mocnego uderzenia. Pervis Estupinan dwukrotnie dośrodkowywał, a druga wrzutka znalazła adresata - wspomniany Enciso wyprowadził Brighton na prowadzenie. W defensywie gospodarzy zapanował chaos, Jakub Kiwior wiązał buta, którego zdjął mu prawdopodobnie - być może faulując - jeden z rywali. VAR jednak nie zainterweniował w tej sprawie. Mikel Arteta chciał zareagować zmianami. Wprowadził na murawę Reissa Nelsona, Thomasa Parteya, Emile Smith-Rowe'a i Eddiego Nketiaha. Z kolei Roberto de Zerbi musiał zdjąć strzelca bramki, który nabawił się kontuzji. Wszedł za niego Deniz Undav i już po pięciu minutach odwdzięczył się szkoleniowcowi trafieniem na 2:0. "Kanonierzy" spokojnie rozgrywali piłkę w linii obrony, jednak błąd popełnił Trossard. Chciał zagrać niekonwencjonalnie, zewnętrzną częścią stopy, ale pressing Pascala Grossa się opłacił. Undav otrzymał piłkę nieco przypadkowo, lecz zachował chłodną głowę i przelobował Ramsdale'a. Po tym ciosie londyńczycy już się nie mogli podnieść. W ich poczynaniach zdecydowanie brakowało energii i entuzjazmu. W doliczonym czasie stracili trzeciego gola - uderzenie z dystansu Undava odbił Ramsdale, ale wobec dobitki Estupinana był już bezradny. W ostatnich minutach realizator transmisji pokazał trybuny, na których zostało zapewne ze trzydzieści procent kibiców. Większa część fanów przedwcześnie opuściła stadion, tłumy idące ulicami również zostały ujęte w sygnale telewizyjnym. Jakub Kiwior po raz trzeci z rzędu w lidze rozegrał pełne. 90 minut. Przeciwko "Mewom" zanotował po dwa odbiory, wybicia i przechwyty. Wygrał dwa z trzech pojedynków. Manchester City blisko mistrzostwa Anglii. Porażka Arsenalu z Brighton Arsenal ma już niewielkie szanse na mistrzostwo Anglii. Ma 81 punktów i może zdobyć maksymalnie 87, bo pozostały mu dwa mecze. Z kolei lider Manchester City zgromadził ich 85 i ma do rozegrania trzy spotkania. Do zapewnienia sobie tytułu bez patrzenia na inne wyniki gracze Guardioli potrzebują zaledwie trzech "oczek". Jeśli w niedzielę 21 maja pokonają Chelsea, wygrają Premier League po raz kolejny, nawet jeśli 24 godziny wcześniej Arsenal pokona Nottingham Forest.