Cristiano Ronaldo przez lata zasłużył sobie na status legendy w Manchesterze United - zwłaszcza w trakcie pierwszego swego okresu spędzonego w angielskim klubie (2003-2009) mocno przysłużył się "Czerwonym Diabłom" i zdobył z nimi wówczas chociażby puchar Ligi Mistrzów. Nawet jednak po latach, po swoim powrocie na Old Trafford, był on w stanie zachwycać fanów, stając się czołowym strzelcem MU w sezonie 2021/2022. Potem jednak wszystko uległo zmianie - gracz popadł w konflikt z trenerem i zarządem i na boisku spędzał coraz mniej minut. Mimo to na trybunach dalej roznosiło się od czasu do czasu przeciągłe "Viva Ronaldo". Ostatecznie wszelkie pozytywne uczucia ze strony kibiców Portugalczyk pogrzebał po tym, jak udzielił wywiadu dziennikarzowi i prezenterowi Piersowi Morganowi, w którym skrytykował drużynę od góry do dołu i niejako w ten sposób koniec końców wymusił rozwiązanie swego kontraktu. Na reakcję sympatyków "Czerwonych Diabłów" czekaliśmy w zasadzie nieco dłużej tylko dlatego, że klubowe rozgrywki zostały przerwane na czas MŚ 2022 w Katarze. Cristiano Ronaldo "nie obchodzi już" kibiców Manchesteru United United powrócili do walki o trofea 21 grudnia, kiedy to wygrali w EFL Cup na własnym terenie z zespołem Burnley 2-0. Po pewnym czasie w Internecie rozniosło się nagranie z zupełnie nową fanowską przyśpiewką, która, eufemistycznie rzecz ujmując, niezbyt przychylnie traktuje "CR7". "Nie obchodzi mnie Ronny, Ronny nie interesował mną, jedyne, co mnie obchodzi, to MUFC" - można usłyszeć na jednym z nagrań zamieszczonych na Twitterze. Trzeba przyznać, że autor - lub autorzy - tego krótkiego tekstu i tak w dosyć dyplomatyczny sposób podeszli do całej sprawy. Choć słowa te nie muszą wcale specjalnie szokować, to de facto stanowią smutną klamrę losów Ronaldo w Manchesterze - złośliwi mogliby powiedzieć, że jest to historia "from hero to zero" - czyli z całą pewnością nie taka, jakiej ktokolwiek oczekiwał... Cristiano Ronaldo szykuje się do przeprowadzki na Bliski Wschód. Ma zarobić fortunę Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Cristiano Ronaldo ma już upatrzony swój nowy klub - ma nim być saudyjski Al-Nassr, z którym miałby związać się do... 2030 roku. Jedynie część kontraktu wypełniłby jednak jako piłkarz - potem zostałby po prostu ambasadorem wspólnej kandydatury Arabii Saudyjskiej, Egiptu i Grecji na gospodarzy MŚ 2030. Za rok Portugalczyk miałby otrzymywać na Bliskim Wschodzie 200 mln euro - a to tylko na początek. Zobacz także: Ronaldo pogodził się już z porażką na mundialu? Opublikował pierwsze zdjęcia