Ta przymusowa przerwa spowodowana jest kontuzją, jakiej czeski bramkarz nabawił się meczu z Reading. Zawodnik Chelsea wciąż przebywa w szpitalu, w którym przeszedł operację głowy. Jak informuje brytyjska prasa, aby wzmocnić strukturę kostną czaszki, lekarze wszczepili do głowy Cecha dwie metalowe płytki. Ojciec Cecha nie wierzy, że kopnięcie jego syna w głowę przez Stephena Hunta było przypadkowe. - To nie był przypadek. Hunt zranił go celowo i teraz mój syn będzie wyłączony z gry przez 12 miesięcy - stwierdził Vaclav Cech. - Na początku nie sądziłem, że uraz jest tak poważny, ale kiedy usłyszałem diagnozę ugięły się pode mną nogi. Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę - dodał. Wczoraj wieczorem Petr Cech czuł się już na tyle dobrze, że przyjął w odwiedzinach kolegów z drużyny. Przez kilka minut rozmawiał z Johnem Terry i menedżerem Jose Mourinho.