Menedżer "The Blues" jest pod ogromną presją w związku ze słabymi wynikami w tym sezonie i doniesieniami o niezadowoleniu w jego drużynie. Portugalczyk wypowiadając się jednak na konferencji prasowej przed meczem z Dynamem Kijów w Lidze Mistrzów, jasno stwierdził, że zamierza wypełnić czteroletni kontrakt z Chelsea, który podpisał w sierpniu tego roku. Menedżer odmówił odpowiedzi, czy spotkał się z właścicielem klubu Romanem Abramowiczem, a zapytany, jak długo jeszcze będzie pracował na Stamford Bridge powiedział: "Zostały mi cztery lata. Dokładnie trzy lata i siedem miesięcy czy coś takiego". Mourinho odrzucił też sugestie, że doświadczenie, które wyniesie radząc sobie w tak trudnej sytuacji jak obecnie, uczyni z niego lepszego trenera. "Gdybym tylko miał zostać lepszym szkoleniowcem z powodu złych wyników, to przez ostatnie 15 lat byłem naprawdę złym trenerem, bo nigdy się nie poprawiłem" - stwierdził Portugalczyk. "Ja jednak staram się poprawiać każdego dnia, każdego dnia analizować każdy detal mojej pracy, przygotowywać sesje treningowe, analizować mecze. Taka zapaść jest dla mnie nowością, dlatego jestem tak dobry. Nie doświadczyłem jej nigdy wcześniej" - dodał. I podał przykład wiadomości przysłanej mu przez przyjaciela, który przypomniał mu o jego reakcji po wygraniu pierwszy raz Ligi Mistrzów w 2004 roku. "Przyjaciel podesłał mi trochę moich cytatów z konferencji prasowej po zwycięstwie w Lidze Mistrzów w maju 2004 roku. Kompletnie o nich zapomniałem. Powiedziałem wtedy, że pewnego dnia w mojej karierze przyjdą słabe wyniki, i że stawię im czoło z godnością, z którą przyjmuję wygraną w Lidze Mistrzów. I czekałem na to 11 lat" - mówił Mourinho. Portugalczyk zaprzeczył też doniesieniom o buncie wśród piłkarzy, twierdząc że wszyscy całkowicie go wspierają. "Oni dają z siebie wszystko w każdej minucie każdego treningu. Pokazując solidarność, która między nami panuje. Fantastyczne wzajemne relacje. Bardzo dobre, profesjonalne relacje. Oni zawsze trenują jak najlepiej. I zawsze z mocnym pragnieniem, aby wygrać następny mecz, co, mam nadzieję, stanie się jutro" - powiedział menedżer Chelsea.