Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Piłkarze Man Utd słabo rozpoczęli wyjazdowy mecz z Huddersfield Town i w 34. minucie przegrywali już 0-2. Choć mieli miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki, to nie potrafili zaskoczyć rywali i zdobyli tylko jednego gola. W efekcie sensacyjnie przegrali 1-2 i ich strata do prowadzącego Manchesteru City wzrosła do pięciu punktów. Zgubienie trzech punktów w starciu z beniaminkiem tak rozwścieczyło portugalskiego menedżera, że tuż po meczu wpadł do szatni i ostro zrugał piłkarzy. Rzucił nawet ze złości swój płaszcz na podłogę. Brytyjska prasa twierdzi, że Mourinho pożyczył "suszarkę" od sir Aleksa Fergusona. Słynny Szkot tak potrafił nawrzeszczeć na swoich graczy, że włosy stawały im dęba. Mourinho miał wielkie pretensje do obrońców, ale jak twierdzi dailymail.co.uk, oszczędził Victora Lindelofa, choć akurat on był współwinnym utraty obu goli. Najbardziej oberwało się starszym zawodnikom. Menedżer Man Utd wygarnął zawodnikom w szatni, a później jeszcze skrytykował ich publicznie. "Nie pamiętam nawet meczu towarzyskiego, w którym nasza postawa byłaby tak mizerna" - denerwował się Mourinho. "Mogę pogodzić się z porażką, gdy przegram z silnym rywalem, który okaże się lepszy i ma więcej jakości. Fatalnie jednak, gdy przegrywasz z powodu swojej postawy" - dodał. "Słyszałem Andera Herrerę, jak powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że nasza postawa i chęć zwycięstwa były słabe. Mój Boże! Jeśli zawodnik coś takiego mówi albo czuje, to moim zdaniem powinien przyjść na konferencję prasową i wyjaśnić, dlaczego tak jest, bo ja tego nie rozumiem" - krytykował Mourinho. MZ