Pomocnik Brighton & Hove Albion i reprezentacji Polski ma za sobą chyba najtrudniejszy okres w swojej karierze. Jakub Moder przez prawie dwa lata walczył o powrót na boisko po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie, co nie tylko pozbawiło go szansy na występ w mistrzostwach Świata, ale i wyeliminowało z gry na dłuższy czas. Przedłużająca się rehabilitacja i ciężka praca w końcu przyniosły efekty, a 24-latek w listopadzie zeszłego roku znów pojawił się na murawie, wracając do Premier League... z przytupem. Mimo sporej przerwy piłkarz okazał się bowiem niezwykle szybki, przebijając pod tym względem innych pomocników w lidze. Od wyczekanego powrotu w barwach Brighton zagrał już w trzynastu spotkaniach, spędzając na murawie łącznie 410 minut. To nie wystarczyło, by przekonać do siebie Michała Probierza. Zawodnik pojawił się co prawda na krótko w meczu z Estonią, ale niespodziewanie finałowe spotkanie baraży o mistrzostwa Europy przeciwko Walii oglądał już z trybun. Jak się jednak okazało, większym zaufaniem od polskiego selekcjonera darzy Modera trener "Mew", Roberto De Zerbi. Polak drugi raz po ciężkiej kontuzji znalazł się w podstawowej jedenastce, tym razem na hitowe wyjazdowe starcie z Liverpoolem. Takie słowa o Polaku po przegranym meczu. De Zerbi nie ukrywał, co myśli Brighton po obfitującym w emocje meczu ostatecznie przegrało, pomocnik pozostawił jednak po sobie pozytywne wrażenie. Bardzo dobrze radził sobie w bezpośrednich zmaganiach z rywalami, wygrał sporo pojedynków, był aktywny zarówno w ofensywie, jak i defensywie, a przede wszystkim miał duży udział w jedynej bramce, którą "Mewom" udało się zdobyć w niedzielnym spotkaniu. Niewiele brakło, by to on sam wpisał się na listę strzelców, został jednak zablokowany w polu karnym przez Virgila van Dijka. Wtedy piłka trafiła pod nogi Danny'ego Welbecka, a ten huknął z kilkunastu metrów prosto do siatki, nie dając bramkarzowi żadnych szans na uratowanie sytuacji. Szybko zdobytego prowadzenia zawodnikom Brighton nie udało się jednak obronić. Swój występ Polak zakończył w 84. minucie. Został wówczas zmieniony przez Adama Lallanę Jakub Moder nie zawiódł pokładanego w nim zaufania, co potwierdzają słowa, w jakich wypowiadał się o nim po meczu Roberto De Zerbi. Angielskie media ostro o Moderze. "Został stłamszony" Jego optymizmu nie podzielają jednak niektóre angielskie media. Surowy w ocenie Polaka był między innymi portal 90min.com. Według dziennikarzy, Moder nie poradził sobie wystarczająco dobrze w wielu obiecujących sytuacjach. Krytycznie do jego występu podszedł też "Daily Mail", który docenił, że pomocnik mocno walczył fizycznie, zauważył jednak, że z czasem przestał być tak widoczny na boisku, aż w końcu został wręcz stłamszony przez Virgila van Dijka. Lepsze noty 24-latek zebrał od "Sussex Express". Najważniejsza jest jednak opinia Roberta De Zerbi, po której możemy się spodziewać, że zobaczymy Jakuba Modera choć na jakiś czas także w kolejnym spotkaniu. W najbliższą środę, 3 kwietnia, Brighton and Hove Albion zmierzy się na wyjeździe z Brentford FC. Początek meczu o 20:30.