Zanim kibice Liverpoolu odśpiewają hymn swojego klubu, czyli słynne "You'll Never Walk Alone" w głośnikach brzmieć będzie zarezerwowany dla sympatyków Evertonu "Johnny Todd". Piłkarze zagrają ponadto z czarnymi opaskami na ramieniu, a przed rozpoczęciem spotkania uczczą minutą ciszy pamięć zastrzelonego w ubiegłym tygodniu 11-letniego kibica Evertonu, Rhysa Jonesa. Śmierć chłopca, zapalonego kibica piłki nożnej i Evertonu wstrząsnęła miastem. W sobotę na Goodison Park przed meczem z Blackburn cześć 11-latka uczcili piłkarze i kibice "The Toffies". Natomiast w poniedziałek piłkarze Evertonu zebrali się razem do Croxteth Park, miejsca w którym zginął chłopiec. Kapitan Phil Neville złożył wieniec w imieniu klubu, a Andrew Johnson, Mikel Arteta i Joseph Yobo (ulubieńcy zmarłego kibica) złożyli wśród kwiatów przynoszonych przez fanów swoje meczowe koszulki. Na pomysł odegrania hymnu Evertonu na Anfield Road wpadła redakcja "Liverpool Echo". Ideę poparła rodzina zmarłego chłopca.