Kontrakt Cristiano Ronaldo zachowuje ważność do końca bieżącego sezonu. Portugalczyk chciałby zmienić pracodawcę już w zimowym okienku transferowym. Latem ta sztuka mu się nie udała, mimo że jego agent pukał do kilkunastu czołowych klubów Europy. W ostatnich dniach angielskie media - a w ślad za nimi włoskie - ponownie zaczęły przymierzać CR7 do SSC Napoli. Wydawało się, że obie strony rzeczywiście mogą dojść do porozumienia. Włoski zespół zyskałby nieprzeciętnego zawodnika, a Ronaldo wróciłby do upragnionej Ligi Mistrzów. Snuta historia, podobnie jak wiele wcześniejszych, okazała się jednak mrzonką. W rozmowie z DAZN pozyskanie 37-letniego piłkarza wykluczył dyrektor sportowy Napoli, Cristiano Giuntoli. - Ronaldo u nas w styczniu? Nie, w styczniu nie zakontraktujemy żadnego zawodnika. W tym zespole nie musimy nic zmieniać. Świetnie nam idzie i na chwilę obecną nie potrzebujemy nowych piłkarzy - oznajmił. Napoli jest obecnie liderem Serie A i ma już zapewniony udział w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, legitymując się kompletem punktów w rozgrywkach grupowych. Tymczasem Ronaldo w bieżącym sezonie wystąpił ledwie w 12 spotkaniach MU. Zdobył dwie bramki, w tym jedną z rzutu karnego. Dołożył do tego asystę. Gdzie zagra w rundzie jesiennej? Najnowszy trop wiedzie do amerykańskiej MLS. Rzekomo pozyskaniem kapitana reprezentacji Portugalii zainteresowane mają być kluby z Kalifornii - Los Angeles Galaxy i Los Angeles FC. ZOBACZ TAKŻE: