W 26. minucie meczu <a class="db-object" title="Manchester United" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-united,spti,3370" data-id="3370" data-type="t">Manchester United</a> - <a class="db-object" title="Fulham" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fulham,spti,7237" data-id="7237" data-type="t">Fulham FC</a> arbiter podyktował rzut karny dla gości. Ekipa z Londynu prowadziła już wówczas jedną bramką i wydawało się, że "Czerwone Diabły" znalazły się w poważnych tarapatach. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł <a class="db-object" title="Aleksandar Mitrovic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-aleksandar-mitrovic,sppi,15671" data-id="15671" data-type="p">Aleksandar Mitrović</a>. Serb uderzył jednak fatalnie. Stojący między słupkami <a class="db-object" title="David de Gea" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-david-de-gea,sppi,2368" data-id="2368" data-type="p">David de Gea</a> wyczuł intencje strzelca i popisał się skuteczną interwencją. <a href="https://sport.interia.pl/premier-league/news-drakonska-kara-w-premier-league-pilkarz-stracil-panowanie-i-,nId,6697615" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Drakońska kara w Premier League. Piłkarz stracił panowanie i zaatakował sędziego </a> Mitrović przechodzi do historii Premier League. Takiego "egzekutora" jeszcze tu nie było Na pierwszy plan wysuwa się jednak zupełnie inna statystyka. Mitrović stał się pierwszym zawodnikiem w historii Premier League, który nie wykorzystał czterech "jedenastek" w jednym cyklu rozgrywkowym. Z bieżącego sezonu najgłębiej w pamięć zapadł jego "wyczyn" ze styczniowego meczu z <a class="db-object" title="Newcastle United" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-newcastle-united,spti,7243" data-id="7243" data-type="t">Newcastle</a>. Po strzale z rzutu karnego piłkarz trafił wprawdzie do siatki, ale sędzia słusznie gola nie uznał. Serb nastrzelił najpierw piłkę na swoją drugą nogę, więc o zaliczeniu bramki nie było mowy. Co ciekawe, taki numer przydarzył mu się w konfrontacji z zespołem, którego chciał być... legendą. Piłkarzem ekipy "Srok" pozostawał w sezonie 2015/16. Po jego zakończeniu mówił tak: - Cieszę się spełnianiem marzeń w Newcastle. Mam nadzieję, że zostanę w klubie na wiele lat i stanę się jego legendą. Wiele dzieciaków marzy o tym, żeby grać w Realu Madryt, Barcelonie czy Manchesterze United, ale ja chciałem jedynie nosić koszulki Partizana, Newcastle i Serbii. Dwa lata później przeszedł do Fulham i występuje tam do dzisiaj. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-polacy-bili-sie-z-serbami-do-konca-los-awansu-rozstrzygnal-t,nId,6804659" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Polacy bili się z Serbami do końca. Los awansu rozstrzygnął ten cudowny gol</a> Old Trafford nie kojarzy się 28-letniemu snajperowi najlepiej przynajmniej od kwietnia. Został wówczas zawieszony na osiem spotkań i ukarany grzywną w wysokości 75 tys. funtów. To efekt naruszenia nietykalności arbitra właśnie na obiekcie MU. Do incydentu doszło w ćwierćfinale FA Cup.