W 26. minucie meczu Manchester United - Fulham FC arbiter podyktował rzut karny dla gości. Ekipa z Londynu prowadziła już wówczas jedną bramką i wydawało się, że "Czerwone Diabły" znalazły się w poważnych tarapatach. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Aleksandar Mitrović. Serb uderzył jednak fatalnie. Stojący między słupkami David de Gea wyczuł intencje strzelca i popisał się skuteczną interwencją. Drakońska kara w Premier League. Piłkarz stracił panowanie i zaatakował sędziego Mitrović przechodzi do historii Premier League. Takiego "egzekutora" jeszcze tu nie było Na pierwszy plan wysuwa się jednak zupełnie inna statystyka. Mitrović stał się pierwszym zawodnikiem w historii Premier League, który nie wykorzystał czterech "jedenastek" w jednym cyklu rozgrywkowym. Z bieżącego sezonu najgłębiej w pamięć zapadł jego "wyczyn" ze styczniowego meczu z Newcastle. Po strzale z rzutu karnego piłkarz trafił wprawdzie do siatki, ale sędzia słusznie gola nie uznał. Serb nastrzelił najpierw piłkę na swoją drugą nogę, więc o zaliczeniu bramki nie było mowy. Co ciekawe, taki numer przydarzył mu się w konfrontacji z zespołem, którego chciał być... legendą. Piłkarzem ekipy "Srok" pozostawał w sezonie 2015/16. Po jego zakończeniu mówił tak: - Cieszę się spełnianiem marzeń w Newcastle. Mam nadzieję, że zostanę w klubie na wiele lat i stanę się jego legendą. Wiele dzieciaków marzy o tym, żeby grać w Realu Madryt, Barcelonie czy Manchesterze United, ale ja chciałem jedynie nosić koszulki Partizana, Newcastle i Serbii. Dwa lata później przeszedł do Fulham i występuje tam do dzisiaj. Polacy bili się z Serbami do końca. Los awansu rozstrzygnął ten cudowny gol Old Trafford nie kojarzy się 28-letniemu snajperowi najlepiej przynajmniej od kwietnia. Został wówczas zawieszony na osiem spotkań i ukarany grzywną w wysokości 75 tys. funtów. To efekt naruszenia nietykalności arbitra właśnie na obiekcie MU. Do incydentu doszło w ćwierćfinale FA Cup.