Erling Haaland latem 2020 roku trafił do Bundesligi, zamieniając Red Bull Salzburg na Borussię Dortmund. To wtedy właśnie zaczął bić jego licznik w ligach z TOP5 Starego Kontynentu. W miniony weekend Norweg obchodził mały jubileusz - uwzględniając to kryterium, zanotował setny mecz. Uświetnił go hat-trickiem, który pogrążył "Czerwone Diabły". Erling Haaland przyćmiewa największych tuzów Jak się okazuje, w owych stu meczach młody napastnik strzelił łącznie aż... 103 gole. To wynik, który przebija dokonania innych, słynnych napastników. Drugi w zestawieniu Romario miał ich na koncie 90, trzeci - Ronaldo (Luiz Nazario da Lima) - 86. Co ciekawe, dopiero na dziewiątym miejscu w takim zestawieniu znajduje się Robert Lewandowski. Polak, dla którego pierwszym klubem z TOP5 lig Europy była, podobnie jak w przypadku Haalanda Borussia Dortmund po stu występach miał na koncie 43 trafienia. To i tak zdecydowanie więcej, niż chociażby Cristiano Ronaldo. Portugalczyk legitymował się ledwie... 16 trafieniami.