Erling Haaland gra w Manchesterze City dopiero swój pierwszy sezon, ale już wiele mówi się o jego potencjalnym transferze w przyszłości. Norweg strzelił dla "The Citizens" 20 goli w pierwszych 13 meczach. Kibice i eksperci zastanawiają się, czy i kiedy będzie chciał zmienić barwy klubowe. Jak się okazuje, w jego kontrakcie jest zapisana klauzula odstępnego. Przyszłość Erlinga Haalanda. Chętny musi wyłożyć 200 milionów Poinformował o tym Pol Ballus z "The Athletic". Zapis ten umożliwia napastnikowi odejście w 2024 roku za 200 milionów euro. Będzie on istniał także w 2025 i 2026 roku, ale zainteresowany kupiec będzie musiał wpłacić już wtedy mniejszą kwotę. Co ważne, klauzula jest przeznaczona tylko dla klubów spoza Premier League. Chelsea, Liverpool czy Manchester United musiałyby więc w zwyczajny sposób negocjować z "Obywatelami". W praktyce niemal uniemożliwia to przejście 22-latka do innej drużyny z ligi angielskiej. Ta informacja przeczy ostatnim słowom Pepa Guardioli. - Nie ma żadnej klauzuli odstępnego ani dla Realu Madryt, ani żadnego innego klubu. Mam wrażenie, że Erling jest tutaj niesamowicie szczęśliwy, a my postaramy się, by było tak dalej. Nie należy martwić się plotkami, a o to, co możemy kontrolować - mówił jeszcze w środę hiszpański szkoleniowiec po zwycięstwie 5:0 nad Kopenhagą, cytowany przez "Guardiana". Wydaje się jednak, że najnowsze wieści od "The Athletic" spowodują, że pogłosek o przyszłości Haalanda będzie jeszcze więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Czytaj także: Gwiazdor nie zagra w meczu Ligi Mistrzów