Leon Bailey w 2015 roku rozpoczął karierę seniorską. W ostatnich latach miał okazję występować w barwach takich klubów jak Genk i Bayer Leverkusen. W 2021 roku zasilił natomiast szeregi Aston Villi. Jeszcze do niedawna 25-letni zawodnik był raczej drugoplanową postacią, zarówno jeśli chodzi o piłkę klubową, jak i reprezentacyjną. Teraz jednak o pochodzącym z Jamajki piłkarzu mocno rozpisują się media na całym świecie. I to nie ze względu na kwestie czysto sportowe. Jeszcze do niedawna Leon Bailey cieszył się sympatią zarówno ze strony trenera i kolegów z boiska, jak i kibiców. Wiele wskazuje jednak na to, że przez wydarzenia z ostatnich dni klubowy kolega Matty’ego Casha mocno straci w oczach swoich fanów. Ważne zwycięstwo Manchesteru City. Walka o mistrzostwo Anglii trwa w najlepsze Leon Bailey w ogniu krytyki. Wszystko przez nagranie z jego udziałem 25 lutego los uśmiechnął się do piłkarzy Aston Villi. Po trzech porażkach "Lwy" odnotowały bowiem zwycięstwo w meczu Premier League z Evertonem (2:0). Tuż po zakończeniu meczu Bailey postanowił zabalować. Jak informują brytyjskie media, jamajski gwiazdor wybrał się na imprezę urodzinową do swojego dobrego przyjaciela. Nikt jednak nie spodziewał się, że wideo, które zostało nagrane podczas przyjęcia sprawi tyle problemów młodemu zawodnikowi. W sieci pojawiło się nagranie z udziałem Leona Baileya, na którym 25-latek trzyma w rękach balon i wciąga gaz rozweselający. Wobec karygodnego zachowania piłkarza obojętnie nie przeszli kibice Aston Villi. W mediach społecznościowych polała się lawina krytyki. Fani angielskiej drużyny przypominali piłkarzowi, że jest on wzorem do naśladowania dla wielu młodych talentów, a jego zachowanie jest po prostu lekkomyślne. Jak widać, informacje te dotarły także do trenera Aston Villi - Leon Bailey został bowiem posadzony na ławce rezerwowych w meczu z Crystal Palace w sobotnie popołudnie. Polski bramkarz z płytką w twarzy. Udana operacja po makabrycznej kontuzji