W ostatnich miesiącach w szeregach Chelsea Londyn doszło do niemalże rewolucyjnych zmian kadrowych. Jak wyliczyły zagraniczne media, władze londyńskiego klubu w ostatnich trzech okienkach transferowych wydały ponad miliard funtów. Nowe nabytki jednak do tej pory spisywały się, trzeba to przyznać, raczej przeciętnie. W przeciągu ostatniego roku do drużyny dołączył m.in. Noni Madueke. Anglik jednak, co ciekawe, od momentu podpisania kontraktu w barwach Chelsea wystąpił zaledwie 15 razy, zdobywając jedynie dwie bramki. Młody napastnik podczas ostatnich meczów nie znalazł się w podstawowym składzie z powodu kontuzji. Problemy ze zdrowiem nie przeszkodziły jednak piłkarzowi w wybraniu się do... klubu nocnego. Kiwior z nietypową interwencją w kluczowym momencie. Polak uratował Arsenal Noni Madueke pominięty w ostatnim meczu Chelsea. Kilka dni wcześniej "kontuzjowanego" piłkarza przyłapano w klubie nocnym Kilka dni temu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z udziałem Noniego Madueke, na którym 21-letni piłkarz bawił się ze znajomymi w klubie nocnym. Co ciekawe, ani trochę nie wyglądał na zawodnika, który w ostatnim czasie miał zmagać się z poważną kontuzją. Na reakcję pozostałych kibiców nie trzeba było długo czekać. "Skaczę w górę i w dół po kontuzji ścięgna udowego. Wyraźnie pokazuje tym, że nie jest poważny", "Naprawdę nie sądzę, abym kiedykolwiek bardziej nienawidziła jakiegoś gracza" - komentowali internauci. Wobec zachowania swojego podopiecznego jak widać obojętnie nie przeszedł także Mauricio Pochettino. Trener Chelsea nie umieścił Madueke w wyjściowym składzie na środowy mecz Pucharu Ligi Angielskiej przeciwko Brighton. Na pomeczowej konferencji wyjaśnił przyczyny absencji piłkarza. "W jego przypadku chodzi o selekcję. To kwestia wyboru, nie jest kontuzjowany" - oznajmił krótko. To nie były tylko plotki o sensacyjnym transferze Roberta Lewandowskiego. Jest potwierdzenie