We wtorek porażka z Borussią Dortmund, a w weekend z Bournemouth. Zdecydowanie nie był to udany tydzień dla Newcastle United. "Sroki" po całkiem udanym początku przygody w europejskich pucharach wyraźnie obniżyły loty i spadły już na ostatnią pozycję w tabeli grupy F. Nic nie zapowiadało jednak porażki w rywalizacji z fatalnym w tym sezonie Bournemouth. Gospodarze już w 1. połowie wykreowali sobie dużo więcej okazji bramkowych. Przewagę bramką udało się udokumentować jednak dopiero po zmianie stron. Do siatki w 60. minucie trafił Dominik Solanke. Były napastnik Liverpoolu dołożył w 73. minucie drugiego gola i przypieczętował tym samym wygraną. Dla Bournemouth było to dopiero drugie zwycięstwo w sezonie ligowym. Wcześniej udało im się zanotować trzy punkty w rywalizacji z Burnley w 10. kolejce. Trippier nie wytrzymał. Wściekł się na kibica Fani Newcastle byli w sobotę wściekli. Wcześniej "Sroki" nie przegrały z Bournemouth w żadnym z ośmiu kolejnych spotkań. Porażka spowodowała, że strata do pierwszej czwórki w tabeli Premier League wynosi już cztery punkty. Kibice dali upust emocjom, wykrzykując w stronę podopiecznych Eddiego Howe'a obelgi. Kamery zarejestrowały, że po końcowym gwizdku arbitra w kłótnię z kibicami wdał się Kieran Trippier. Obrońca Newcastle tłumaczył się z porażki problemem wielu kontuzji w drużynie. Wyraźnie jednak puściły mu nerwy, a odciągać musiał go Joelinton. Po 12. kolejkach Newcastle zajmuje dopiero siódme miejsce w Premier League. "Sroki" zgromadziły 20 punktów. Po przerwie reprezentacyjnej czekają je wymagające spotkania z Chelsea i Manchesterem United. W międzyczasie zmierzą się również z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów.