Nie od dziś wiadomo, że Premier League jest jedną z najbardziej emocjonujących lig piłkarskich na świecie. Rywalizacja pomiędzy czołowymi drużynami świata od wielu lat napędza zainteresowanie fanów futbolu, zapewniając ogrom sportowych wrażeń. W taką charakterystykę "produktu sportowego" idealnie wpisuje się hitowe starcie pomiędzy Manchesterem City, a Tottenhamem. Oprócz czysto piłkarskich zdarzeń kibice byli świadkami kilku iście kontrowersyjnych zdarzeń. Tuż po ostatnim gwizdku sędziego było szczególnie głośno o decyzji Simona Hoopera z samej końcówki niedzielnego widowiska. Doświadczony arbiter w doliczonym czasie gry pozbawił "Obywateli" wyśmienitej okazji do zdobycia decydującej bramki. Początkowo zastosował przywilej korzyści, jednak szybko z niego zrezygnował, gwiżdżąc w momencie, gdy jeden z piłkarzy City, a konkretnie Jack Grealish wychodził na wyśmienitą pozycję. Arbiter wrócił do momentu faulu, czym wzburzył nie tylko kibiców zgromadzonych na Etihad Stadium, ale samych zawodników. Szczególnie aktywny był Erling Haaaland, który od razu doskoczył do sędziego, dając wyraz swojemu niezadowoleniu. Norweg również po ostatnim gwizdku nie przebierał w słowach, otwarcie krytykując postawę Hoopera. Nie milkną echa skandalu w Premier League. Wymowne słowa Guardioli Jeden z najlepszych piłkarzy świata wykorzystał do tego celu swoje media społecznościowe. W osobliwym poście skorzystał ze skrótu "WTF" od "What the f**k", co dosłownie można przetłumaczyć jako "Co do k***y". Na konferencji pomeczowej o kontrowersyjną decyzję został zapytany również Pep Guardiola. Hiszpański menadżer nie miał jednak ochoty komentować postawy arbitra i w interesujący sposób zbył pytanie jednego z dziennikarzy. Słowa opiekuna Manchesteru City przez wiele osób zostały odebrane jako subtelny przytyk w kierunku byłego współpracownika. Jak wiadomo, tuż przed objęciem posady trenera Arsenalu, Arteta przez kilka lat był asystentem byłego szkoleniowca m.in. Barcelony. Wielka burza po "popisie" Lewandowskiego. Sypią się gromy. "Skandaliczny" Guardiola nawiązał tym samym do wypowiedzi młodszego kolegi "po fachu", który tuż po meczu z Newcastle (Sroki wygrały go 1:0), w dosadnych słowach skomentował decyzję sędziów. Hiszpan podkreślił wówczas, że czuje wstyd i zażenowanie postawą składu sędziowskiego. Warto podkreślić, że zastanawiająca decyzja arbitra może mieć kluczowy wpływ na dalsze losy walki o mistrzostwo Anglii. Po niedzielnym remisie Manchester City zajmuje trzecie miejsce w tabeli ze stratą trzech punktów do liderującego Arsenalu. InPost wchodzi do Premier League. Firma została partnerem znanego klubu