Pierwszy na pytania dziennikarzy odpowiadał Jurgen Klopp. Niemiec w trakcie swojej konferencji przyznał, że w jego opinii trener niedzielnego rywala jest "najlepszy na świecie". Kilka godzin później przed przedstawicielami angielskich mediów usiadł Pep Guardiola i najpierw odniósł się do plotek mówiących, że ma zostać selekcjonerem reprezentacji Brazylii. Poźniej jednak dziennikarze oczywiście postanowili poruszyć kwestię wypowiedzi szkoleniowca Liverpoolu. - Bardzo dziękuję Jurgenowi za te słowa, ale nie jestem najlepszy. Nie zostałem trenerem po to, by być najlepszym. Bardzo chciałbym powiedzieć, że jestem najlepszy na świecie, ale nie jestem - skomentował opinię Niemca Guardiola. Chętnie napiję się z nim wina Po 30. kolejkach Manchester City prowadzi w tabeli Premier League, ale ma tylko punkt przewagi nad Liverpoolem. W niedzielę oba zespoły zmierzą się na Etihad Stadium w bezpośrednim meczu. Ostatnie sezony stoją pod znakiem rywalizacji tych dwóch drużyn. Szczególnie wyjątkowy był sezon 18/19, kiedy The Cityzens zdobyli 98 punktów, a drugi Liverpool 97. Oba zespoły zmierzą się niedługo także w półfinale Pucharu Anglii, wciąż rywalizują również w Lidze Mistrzów. Guardiola docenia klasę rywala. - Rywalizowaliśmy już w Niemczech, ale to co się dzieje przez ostatnie 5 lat w Anglii to coś niesamowitego. Jurgen sprawia, że świat futbolu jest dużo piękniejszym miejscem. To fantastyczny rywal - przyznaje Hiszpan. Jeden z dziennikarzy zapytał trenera Manchesteru City także o to, czy jego zdaniem Klopp jest typem osoby, z którą usiadłby on po meczu i napił się lampki wina. - Jeśli wygramy ten mecz, to z miłą chęcią go zaproszę - odpowiedział z uśmiechem na ustach Guardiola. Mecz Manchester City - Liverpool już w niedzielę o 17:30.