Sam zainteresowany na razie nie chce zdradzać, do której drużyny mu najbliżej. "Mogę tylko powiedzieć, że w następnym sezonie wracam na ławkę trenerską" - przyznał Guardiola. "Nie mogę nic więcej dodać ze względu na szacunek do trenera zespołu, do którego mógłbym trafić" - dodał szkoleniowiec. Według informacji "The Sun" pewne jest, że Guardiola przystanie na ofertę jednego z angielskich klubów. "Futbol w Anglii jest fascynujący. Chciałbym zostać jego częścią. Nie udało mi się spełnić tego marzenia będąc piłkarzem, może uda się jako trener? To jak kibice dopingują swoje zespoły jest niesamowite. We Włoszech kibice są z tobą kiedy wygrywasz, w Anglii zawsze cię wspierają" - podkreślił Pep. Na razie nie wiadomo, w którym klubie wyląduje Guardiola. Nie jest tajemnicą, że lukratywną ofertę dla byłego trenera Barcelony przygotował właściciel Chelsea, Roman Abramowicz. Ponadto Hiszpana chętnie widziałby jako swojego następcę w ekipie "Czerwonych Diabłów" Sir Alex Ferguson. Informator "The Sun" twierdzi, że Guardiola rzeczywiście trafi do Manchesteru, tyle, że nie poprowadzi United, ale City. "To pewne na 100 procent. Podkreślam, że ta informacja jest potwierdzona na 100 procent, a nie na 99 procent" - czytamy na stronie internetowej angielskiego tabloidu. Wydaje się, że najmniejsze szanse na zatrudnienie Guardioli mają szefowie Arsenalu. Co prawda Pep podkreślił, że podoba mu się sposób prowadzenia klubu i stawianie na młodych piłkarzy, ale trudno przypuszczać, by włodarze "Kanonierów" mogli przebić oferty bogaczy z Chelsea i Man City. A gdzie Waszym zdaniem wyląduje Guardiola? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!