Reprezentant Polski U19 już zimą mógł trafić do Anglii, ale ze względów osobistych zdecydował się zostać w kraju. - Postanowiłem zdać maturę. Dlatego o ofercie wiedzieli tylko bliscy. Nie wiedział o niej nawet trener Duszan Radolsky - przyznaje Sadlok w rozmowie ze "Sportem". Przy okazji następnego okienka transferowego defensywny pomocnik Ruchu pewnie przystanie na ofertę Anglików, zwłaszcza że w Chorzowie trener na niego nie stawia. - Jest to jeden z czynników, który motywuje, aby spróbować. Miałbym szansę poznać coś nowego. Fulham oferuje trzyletni kontrakt, mieszkanie i zapewnia, że będę trenował z pierwszą drużyną, a to bezcenne doświadczenie. Nawet gdyby się nie udało, to chyba powrót hańbą nie będzie - podkreśla Sadlok.